Indie Rock & Stuff

Ciumok

Arizona Dream jest zamerykanizowana i wygładzona, to są pomyje Kusturicy. Ja lubię przede wszystkim kino europejskie.

robert

Sprawdziłem Super Tarantę!, wcześniej w ogóle nie znając muzyki Gogoli i zostałem pozytywnie zaskoczony. Słysząc 'cygański punk' myślałem, że będzie to zwykły punk z akordeonem i skrzypcami i w sumie to dostałem, ale w znacznie lepszej formie i o lepszej treści. Niedługo sprawdzę następne albumy, mam nadzieję, że Taranta trzyma ich poziom.

bartoś

robert

Czołgaj mówił, żeby sprawdzać dyskografię od końca, to tak zrobiłem ;]

zjem ci chleb

ja wolę super tarantę.

czołgaj się

trudno mi rozstrzygać, która płyta jest lepsza, mnie gypsy punks underdog world strike powaliła na łopatki te dwa lata temu. pamiętam, że do super taranty podchodziłem z dystansem, ale nie wiem, czy nie jej właśnie teraz chętniej słucham (poza tym, że odkrywam sobie Multi Contra Kulti Vs. Irony) - może przez to, że Gypsy Punk znam niemal na pamięć.

Na Tarancie jest bardziej różnorodnie, bo Gypsy Punk była jednorodnie mocna, tam było kilka wymiataczy po kolei prawie - Sally, Never Young, zaraz potem 60 Revolutions... prawdziwsze uspokojenie to dopiero Santa Marinella właściwie.

Super Taranta! jest jakby śladowo cichsza i bardziej melodyjna. różnorodna, bo jest taki "Dub The Frequencies of love", takie małe gypsy reggae, genialne Suddenly ( I miss Carpaty) za którego początek dałbym się pokroić, takież American Wedding z genialnym tekstem ( w ogóle teksty na Tarancie są duuuużo lepsze niż na Gypsy Punks..., czytając je o wiele lepiej rozumie się klimat Gogoli, łatwiej się weń wtopić - wersy typu "Yeah, oh yeah, you see me walk\On burning bridges\Yeah oh yeah you see me fall\In love with witches" w "Alcohol" są cholernie prawdziwe i wiele mówią o wyżej wspomnianym klimacie, w którym obraca się grupa). O, albo o sądzie ostatecznym "Everyone who dont like The Stooges just go to fucking hell" Laughing

to w "Tribal Connection" bodaj.
Uwielbiam "Supertheory Of Supereverything"
to tak a propos - smaczek koncertowy
[link widoczny dla zalogowanych]

a te kawałki, które wieńczą każdą z płyt są przeeepiękne. takie nostalgiczne.
(tu polecam Baro Foro z Multi Contra Kulti)

No. to tak na szybko.

czołgaj się · Wysłany: Pią 0:05, 26 Mar 2010 Temat postu:

w kwietniu wychodzi nowa płyta "Transcontinental Hustle". jaram się, bo "Live at Axis Mundi" to zdecydowanie za mało.

Ciumok · Wysłany: Pią 17:41, 26 Mar 2010 Temat postu:

"jaram się" - podpisuję się rękami i nogami:)

czołgaj się

jest okładka i data premiery:

[link widoczny dla zalogowanych]

czołgaj się

przy drugim przesłuchaniu które dobiega powoli końca mogę powiedzieć, że płytka jest baaardzo obiecująca. mam wrażenie że więcej jest elementów folkowych na miejsce punka, ale kawałki ruszają, kurde. są takie do przodu gnające, jak Rebellious Love albo Rise Above, kontynuatory Supereverything of Supereverything (Sun Is On My Side), dużo tu jest rzeczy, które przywołują Super Tarantę. Singlowy, zdaje się Pala Tute jest np. bardzo gypsy. Mannowi bym płyty nie polecił, bo by się znowu zżymał. on woli wieśniaków z ameryki.

polecam! płyta do smacznego łyknięcia! szkoda tylko, że nie ma długiego kawałka na końcu, zawsze je ogromnie lubiłem.

sHavo

Przesłuchałem raz na myspace- przyjemnie zapowiadający się album, acz nie do końca na tyle moja bajka, aby słuchać namiętnie całości częściej. Jednak momenty owszem.