Indie Rock & Stuff

robert

[link widoczny dla zalogowanych]

Ciumok

Ha. Biba będzie trwać dłużej:D

Gość

Trzecia scena ? Very Happy

No i ja też wpadnę ha.

Pan Karol

Mnie nie stać na wejście. Poza tym ideologicznie nie zapłacę za wejście na Błonia Neutral

ale chętnie się spotkam z Wami,forumowicze przy tej okazji. Ile osób z tego forum w końcu się zjawi ? Pozdro.

bartoś

ja, już w czwartek się z ciumokiem prawdopodbnie zjawimy

robert

ja się prawdopodobnie nie zjawię

wpisujcie miasta.

zjem ci chleb

ja też nie bo nic ciekawego.

OneLady

ja będę, zamierzam tak koczowac tak długo jak potrzeba;)

Ciumok

Konin/Krosno/Wieliczka squad

zjem ci chleb

znam fajne dziewczyny z krosna, w koninie są same brzydkie a w wieliczce same stare baby :]

Ciumok

Turek-Wronki Team

we Wronkach zawsze skaczą przez płot

Pan Karol

Przechodziłem wczoraj z kumplami koło tych całych namiotów.
Sądziliśmy,że dużo ludzi bez biletów siedzi na błoniach dookoła całej tej szopki,ale nie.
Policja się głównie kręciła dookoła.

bartoś

miazga

Cherry

luźne spostrzeżenia:

ogólnie- cudnie i znów jak najbardziej warto przegwałcenia przez pkp (11 h!)

panowie z Röyksopp, których kocham i tak i na których czekałam najbardziej: nie dość że dali świetny koncert, to jeszcze zachowywali się jak wariaci Very Happy

szczególnie Torbjørn, który dostawał raz po raz pierdolca tak wielkiego, że rozwalał sobie sprzęt Very Happy

(aczkolwiek przebranie pani wokalowej za sowę było perfidią wielką dla naiwnie wierzących w przybycie Karin -___-)

css: zostałam zniszczona. stałam w 2, 3 rzędzie i nie spodziewałam się, że aż tak dobrze się wybaunsuję! wszyscy którzy twierdzą, że lovefoxxx nie wyrabia live chyba są śmieszni. new young pony club też bdb

powtórki: fischerspooner- tak dobrze jak ostatnio, franze: dobrze mieć znowu 15 lat, tylko pozbawili mnie początku setu Erola ;____; żałuję wielce, tak jak tego, że widziałam go na rynku i się nie odezwałam, bo nie byłam pewna, czy to on...

digitalism był wielkim hipsterowym gang bangiem i musiałam zrezygnować

aha, i 7 pln za 0,4 heńka: SKANDAL. P: a do śmiesznej alterkarty zgubiłam pin błyskawicznie

Ciumok

Ja tam ocipiałem na Franzach. To nie był koncert z trasy jak w Warszawce, to była gwiazda festiwalu, półtoragodzinny set, dłuższe, koncertowe aranżacje, kontakt z publiką i nawet Lucid Dreams w wersji z płyty. Bite Hard, miazga.

New Young Pony Club: gudszyt. Fajnie zadowalać tę "moją drugą sferę duchową" Razz

CSS: fantastyczny szyt. Mega, biżuterija. Na żywca fantastyczne i nawet antyfan płyt miałby szansę się wkręcić.

Fischerspooner: na Open'erze olałem. Zaskakująco jak dla mnie dobrze, bo choć nie moja muzyka, widowisko dobre. Fajnie, że ktoś nawet z głupiej Ameryki, potrafi obok szczerego "it's a great pleasure to be there" krzyknąć, że wie, że wczoraj była dwudziesta rocznica Waszej wolności:)

Digitalism: oni są z Niemiec, oni są słabi, oni są drętwi. Żal.de

Kamp! - ci panowie nie są z polkiej ligi, bo przechodzą kwalifikacje Ligi Mistrzów. Super, a jak na nasze grupy, to po prostu kosmos.

Royksoop - było chyba całkiem zajebiście, ale ja byłem chyba całkiem zjebany emocjami, niewyspaniem i używkami.

(...)

Franz to była miazga i Bartoś to też była miazga. Ale i tak jest najlepszym kompanem:) Alterkarta jest wkurwiająca, bo nie działa jako zwykła karta płatnicza, tylko musi być tym cholernym "pay passem" bez jakiejkolwiek możliwości sprawdzania stanu konta. Jedna strefa browarowa na 8-10 tysięcy osób frustruje. A ceny? Czteroletni postój, a inflacja jednak nigdy całkiem nie umiera.

I moje prywatne emocje, mój koszmarny, emocjonalny pierdolnik!