Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

The Human League
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 1:24, 30 Mar 2007    Temat postu:

Darkness to mój numer dwa. Ale wrzuciłabym go do sekwencji z Do or Die, bo po dosyć dynamicznym The Sound... w Darkness jest wyraźne zwolnienie tempa, a potem tę bębny (bongosy? swoją drogą trochę talkinheadsowe) z Do... tak fajnie znowu nakręcają tempo. Później jest niestety, słaby moim zdaniem moment - Get Carter - nic nie wnosi i trochę rozbija płytę. Chociaż może inne wrażenie było, jeśli słuchało się tego z winyla, z podziałem na stronę A i B?
Ach, i jest jeszcze jeden kiepski element płyty. Okładka. Shocked

Widziałaś jakieś klipy/występy live? Fryzura Philipa Oakeya robi wrażenie...

A Ultravox to aż chyba wątek założę, ale to już nie teraz, bo się zmywam zaraz.

Cytat:
Ha. A nawet ha ha ha.

Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pią 11:56, 30 Mar 2007    Temat postu:

Właśnie nie mogę rozkminić po co Get Carter zostało umieszczone na płycie, ani nie dzieli jej na pół, ani nie wpasowuje się specjalnie w stylistykę utworów sąsiadujących. Słuchając, nawet wiele się nie zastanawiając, przerzucam od razu na I Am The LawWink

Okładka może straszyć, nie da się ukryć.

Widziałam video do Don't..., ale tam miał w miarę normalne włosy, tylko makijaż tragiczny:]
Teraz oglądam Do or die w wersji live i tutaj już fryzura przyciąga wzrok, wymyślna, warkoczyki (?) i w ogóle.
Dlaczego wtedy było aż tak modne malowanie się wśród męskiej części wykonawców? Straszne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 23:52, 30 Mar 2007    Temat postu:

W sumie to nawet nie zdążam tego przełączać, bo to trwa tylko minutę. Sprawdziłam - na winylu Get Carter było pierwszym utworem strony B. Nadal nie rozumiem koncepcji... Gdyby chociaż zamykało stronę A, to może miałoby to sens. Hmm.

Ach, na Don't to już był prawie normalny. Wink
Za to ta asymetria w tym klipie jest conajmniej intrygująca. Wink
http://youtube.com/watch?v=m3fe14TcC5I

Cytat:
Teraz oglądam Do or die w wersji live i tutaj już fryzura przyciąga wzrok, wymyślna, warkoczyki (?) i w ogóle.

Hmm, chyba prototypem jego fryzury był jednak warkocz. Chociaż kto wie. Chciałam napisać, że klasyczna czarna koszula i spodnie mają chyba równoważyć dziwaczność fryzury. I wtedy... spojrzałam na buty. Laughing

A nie wiem, skąd się wzięły te makijaże w new romantic. Nawiązanie do glamu i jego estetyki kiczu? Revival kultury camp?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:16, 31 Mar 2007    Temat postu:

Już wiem, skąd się wzięły te makijaże.

W 1978 niejaki Steve Strange, Rusty Egan i Chris Sullivan założyli w zachodnim Londynie lokal Billy’s Club. Chcieli stanowić alternatywę dla anarchizującej kultury punk rockowej. Puszczali muzykę Davida Bowiego, Roxy Music, Kraftwerka, Neu!. Aby uniknąć przypadkowej publiczności, imprezy organizowano we wtorki i szybko zyskały one przydomek ‘Bowie Night’. Fascynacja glam rockiem zaowocowała specyficznym wizerunkiem bywalców klubu (obok klasy robotniczej przychodziły tam wszelkiej maści freaki – plastycy, projektanci mody itp.) – makijaże, połyskujące ciuchy itp.

Wkrótce Billy’s Club nie był już w stanie pomieścić ludzi i przeniesiono lokal w inne miejsce. Nowy klub nazwano Blitz. Strange zakumplował się z Midgem Ure, późniejszym frontmanem Ultravox, i stworzyli kapelę Visage (grali w niej także goście z Magazine). Równolegle coraz większą popularność zdobywali Gary Numan, Human League, Ultravox jeszcze z Johnem Foxxem. I tak narodziło się New Romantic, a Steve’a Strange’a uznano za ojca chrzestnego ruchu. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Nie 10:17, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Marquee Moon napisał:
Ach, na Don't to już był prawie normalny. Wink
Za to ta asymetria w tym klipie jest conajmniej intrygująca. Wink
http://youtube.com/watch?v=m3fe14TcC5I


Spoko, jeszcze kilka tygodni temu chciałam zmienić fryzurę na dość podobną, może nie z tak radykalnym i prostym cięciem, ale... Laughing
Nie sprawdzałam wcześnie, ale myślałam, że to był pierwszy utwór promujący płytę, wtedy dałoby się wytłumaczyć okładkę, ale jednak nie tak to było:]

Marquee Moon napisał:

Cytat:
Teraz oglądam Do or die w wersji live i tutaj już fryzura przyciąga wzrok, wymyślna, warkoczyki (?) i w ogóle.

Hmm, chyba prototypem jego fryzury był jednak warkocz. Chociaż kto wie. Chciałam napisać, że klasyczna czarna koszula i spodnie mają chyba równoważyć dziwaczność fryzury. I wtedy... spojrzałam na buty. Laughing


Ale to właśnie równoważy się - góra i dół wymyślne, a reszta stonowana i w neutralnym czarnym kolorze. Porównując do Open your heart to bardzo dobrze zaplanowany zestaw:p


Skąd wyciągnęłaś te informacje? Bardzo ciekawe, i korzenie New Romantic zostały w końcu ujawnione Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 22:52, 01 Kwi 2007    Temat postu:

Wiesz co, ja nie wiem, czy ten typ asymetrycznego cięcia włosów nie stał się jakąś sztandarową wręcz fryzurą gejowską w UK. Już sporo razy spotkałam się z takim właśnie stereotypowym i przerysowanym wyobrażeniem geja w różnych filmach czy brytyjskich sitcomach, a ostatnio eksloatują ten motyw w Little Britain - asystent premiera ma coś podobnego na głowie. Razz

Cytat:
Ale to właśnie równoważy się - góra i dół wymyślne, a reszta stonowana i w neutralnym czarnym kolorze. Porównując do Open your heart to bardzo dobrze zaplanowany zestaw

Ogólnie to wygląda bardzo stylowo. W sumie to mi się nawet podoba, lubię takie wyskoki. Jak na new-romantikowo-syntezatorową modę, to oni się nieźle ubierali, w przeciwieństwie do na przykład takiego [link widoczny dla zalogowanych]wczesnego .

A to info wytrzasnęłam z takiej polskiej strony [link widoczny dla zalogowanych]. Dużo tam ciekawych faktów, tylko pojawia się trochę nadużyć - to znaczy trzeba mieć na uwadze, że strona pisana jest z bardzo fanowskiego punktu widzenia: zbytnia idealizacja NR, a na przykład dewaluacja punk rocka, umniejszanie jego roli, ogólnie taki trochę nie bardzo stosunek.

A o to rzeczony Steve Strange. I wszystko jasne. Wink

Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pon 18:48, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Phi! Nadal podoba mi się taka fryzura, szkoda, że nie mam odpowiednio do niej przyklapniętych włosów.
A ze stereotypami należałoby walczyć, a nie je powielać:]

Zgroza, wyglądają jak Wham!, zresztą nie wiem kto był wcześniej, ale tragiczność ich image'u jest bezsprzeczna Laughing

Uh, znalazłam na tej stronie horror mojego dzieciństwa - Boy George:p

A fuj, ale... alfons!Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:09, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Mnie się też w sumie podoba. Zresztą lubię wszelkie odchyły od normy, nawet jeśli bywają przesadnie kiczowate czy wręcz żenujące.
Ej, ale moje wypowiedzi nie brzmią chyba homofobicznie? Bo tak się zaczęłam zastanawiać. Ja lubię gejów, chociaż musze przyznać, że jestem nieco roczarowana - ci, których poznałam, nie byli tak odjechani, jak sobie ich wyobrażałam. W tym przypadku rozbicie stereotypu mi się nie spodobało. Wink

Strange w sumie na tym zdjęciu tak trochę przypomina Boya Georga. Razz
Ej, nie gadaj, nie lubisz do you really want to hurt me albo karma chameleon? Laughing

Kiedyś widziałam Boya George'a w jakimś programie bez tego całego makijażu itp. i prawie go nie poznałam. A na słynnym zdjęciu, na którym Boy George w ramach resocjalizacji zamiata ulice to już w ogóle dla mnie nie do rozpoznania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pon 23:41, 02 Kwi 2007    Temat postu:

Nie, nie brzmiąWink
Tylko zauważyłam, że jeśli w TV wspomina się o gejach, zawsze powraca ten stereotypowy, mówiący piszczącym głosem chłopaczek, który manewruje zbyt często rączkami w kobiecy sposób. Aha, i wywraca oczami.
I to jest już denerwujące:]

No lubię, alę będąc dzieckiem myślałam, że to śpiewa jakaś pani, a później zobaczyłam w TV ten teledysk do Do You Really... i przeżyłam szok i dramat bo to jednak był pan, ale wyglądający nieteges. I się go bałam Laughing

Widziałam chyba ostatnio jakiś program w którym się wypowiadał, bez makijażu i w normalnej fryzurze, tylko oczy i usta przypominały potwora z dzieciństwa;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 12:17, 03 Kwi 2007    Temat postu:

matinee napisał:
No lubię, alę będąc dzieckiem myślałam, że to śpiewa jakaś pani, a później zobaczyłam w TV ten teledysk do Do You Really... i przeżyłam szok i dramat bo to jednak był pan, ale wyglądający nieteges. I się go bałam Laughing

Laughing Laughing
Tyyy, ale Boy George byłby z Ciebie dumny. Myślę, że właśnie o taką reakcję mu chodziło. Aż by chyba 'pomanewrował rączkami w kobiecy sposób i wywrócił oczami' z radości. Wink

Ale takie występy jak ten z Antonym udowadniają, że jednak Boy George jest artystą bardzo ciekawym i wrażliwym http://youtube.com/watch?v=6M7qQedSdKk , chociaż wersja albumowa jednak lepsza.

Słyszałaś Together In Electric Dreams solowego Philipa Oakeya? Kolejny utwór, od którego nie można się uwolnić. Podobne do Human League, chociaż chyba bardziej komercyjnie brzmi.
http://youtube.com/watch?v=r9foZ7KVSng - niestety zauważam spadek formy, jeśli idzie o modę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Śro 0:35, 04 Kwi 2007    Temat postu:

Dlaczego?! Dlaczego miał na celu wzbudzanie strachu? Przeciez to niehumanitarne:p

Bez dwóch zdań lepsza. Nie mogę nawet powiedzieć żeby podobał mi się jego wokal, zwłaszcza gdy porówna się go do wokalu Antonego, który zawsze tak jakoś wzrusza (?).

Pamiętam tę piosenkę z radia. Musiał być hit. Ale zbyt diskopolowo mi to brzmi, więc pozostanę na razie tylko przy poznawaniu Human League:]

A moda to wiadomo, wesołe lata 90te, zbyt niebieskie dżinsy i żałosne kurteczki to ten czas, nie? Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 9:20, 04 Kwi 2007    Temat postu:

No wiesz – po pierwsze wzbudzenie szoku. Szok przeradza się się w niezrozumienie, niezrozumienie w niepokój, a od niepokoju już tylko krok do strachu. Aby oswoić strach, musisz zmierzyć się jeszcze raz ze źródłem lęku i próbować go zrozumieć – i to jest idea wyższa. Ale żeby to uczynić, kupujesz płytę Boya Georga, nakręcasz tym samym interes i to jest już showbiznes. Very Happy

Ach, jeśli zaczyna się cokolwiek porównywać do głosu Antony’ego, to musi to wypaść blado. Antony jest zjawiskowy i poruszający, taki wręcz odrealniony.
A głos George’a w sumie też mi się podoba, chociaż słychać, że to już nie ta lata, nie ta forma wokalna – ale nie to jest chyba tutaj najważniejsze, a kontekst raczej, magia tego duetu.

Też mi się to z radiem kojarzy, takie Radio Pogoda Złote Przeboje. Jak ściagałam przez emule jakieś piosenki HL luzem, to właśnie Together też mi się ściągnęło. Ktoś podpisał, że to Human League i w sumie nie wzbudziło to moich wątpliwości, dopiero potem zorientowałam się, że to Oakey solo. Trudno powiedzieć czy to jeszcze kicz kontrolowany czy już nie. To niby jest z 1984 roku, ale do nas wszystko przychodzi z opóźnieniem i też bym ten image łączyła z ekspansją disco polo na początku l. 90.

W ogóle ta piosenka pochodzi ze ścieżki dźwiękowej do Electric Dreams – cały soundtrack jest taki synthpopowo-dyskotekowy. Na klipie pojawiają się przebitki z filmu i główny bohater uderzająco przypomina postać wykreowaną przez Byrne’a w teledysku do Once In a lifetime.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Czw 23:47, 05 Kwi 2007    Temat postu:

Wow, ależ analityczne podejście miał/ma ten człowiek! Laughing
Dobra. Ale nie udało się mu, tzn. nie kupiłam, i nigdy pewnie nie kupię, jego płyty. Biznes plan zastał rozwalony na łopatki. Straszna myśl przyszła mi w tym momencie do głowy - może to przeze mnie jego kariera nie potoczyła się płynnie, a legenda o Boy Georgu nie stała się ponadczasowa? Ok. Zbyt duże zasługi chciałabym sobie przypisać:p

Ekhm, będzie kolokwialnie, bo jakby powiedział prof. z filozofii: 'dwa pedały i Eros - czysta magia' Rolling Eyes

O, z 1984r.! Polska nawet w sprowadzaniu kiczu była opóźniona. Bez większego zastanowienia się, przypisałabym to do poczatku lat 90tych, mając w pamięci pooglądane kiedyś tam polskie filmy z tego okresu. One wręcz emanowały stylem tego teledysku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marquee Moon
the man who would be king


Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:21, 06 Kwi 2007    Temat postu:

Cytat:
Wow, ależ analityczne podejście miał/ma ten człowiek!

Hehe, niestety to tylko moja teoria, dlatego posiada pewną lukę - otóż nie kupiłaś jednak płyty.
Boy George na pewno zaplanował to lepiej i brak zakupu albumu nie stanowi żadnego problemu w jego niecnym koncepcie. Very Happy

Nie jest ponadczasowa? Zawsze wydawało mi się, że każdy zna Boya Georga. Każdy. Nie spotkałam osoby, która nie kojarzyłaby tej postaci. Nie burz mojego świata, proszę. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matinee
freethinker


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 8507
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: the poetry society

PostWysłany: Pią 0:41, 06 Kwi 2007    Temat postu:

No dobra:p
Ale! - nie każdy np. wie, że on to on. Długo nie znałam jego zabójczo oryginalnej ksywki. I nie wiedziałabym o kim mowa, gdyby ktoś rzucił hasło '(...) i Boy George - to były czasy!' Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin