Indie Rock & Stuff

to prawie nie jak ominięcie Very Happy

moze masz racje. Ale pierwsza mysl, która mi przyszla do głowy to the Cure. I wiem, ze nie tylko mnie tak to sie skojarzyło

mi tez się na początku tak skojarzyło.. ale nie pasowała mi kolejność w d ...

dobra zebrałam sie w sobie i zabieram się do słuchania!

Jeff Buckley - Grace
Colour of Fire - Pearl Necklace
The Strokes - Room on Fire (Jeśli miałabym wybierać)
Bright Eyes - I'm Wide Awake, It's Morning
The Velvet Underground - Velvet Underground
P ...

nic. ale ma trochę wspólnego z manierą tak jak głos wokalisty tego zespołu. trzeba kojarzyc ze sobą fakty żeby zrozumiec całość. to była tylko zwykła osobista dygresja. nie sadze żebym przesadziła.

Jeff Buckley - Lover you should have come over.
lub Jeff Buckley - Hallelujah

zdecydowanie.

własnie

co do maniery. to dla mnie wyjątkowa zaleta. Buckley śpiewał z manierą, Bellamy z Muse tez tak śpiewa, Karen O, Patti Smith, Shirley Manson, Conor Oberst. Przykładów jest wiele. różnica pol ...

Z jednej strony masz racje, ale patrząc na to inaczej - tytuły i te wszystkie rzeczy "obok" w jakis sposob świadczą o artyście i wpływają na to jak mamy niby odbierać to co robi. Jak idzies ...

łaaaał

nie no.. tylko czemu te zdjęcia takie nie wyraźne? ja tyb chciała takie w 10 razy większym przybliżeniu Very Happy

rozumiem

ale przyznaje że długo pozostawałam pod wpływem "pasażera" z pierwszej płyty.

Przecież nie napisałam że uważam że to dobra płyta. napisałam że tytuł nie ma większego znaczenia i nie wpływa na to czy płyta jest dobra czy nie.

Jeff Buckley - Lilac Wine.
Dżem - List do M.

i solówka z "Trying Your Luck".

tak. na indie-party nadają się jak żadne inne. ale dla mnie tylko w tym przypadku. no i może w zimowy wieczór jako wspomnienie lata Wink

hahaha. moja kumpela napisałaby to samo. staram się przy niej nie używać "prawie".

myślę po prostu że jesli płyta nazywała się "estetyczniej" to pewnie nie maiałoby to większego ...

Hello