|
Indie Rock & Stuff towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Wto 23:25, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Tak sie teraz zastanowiłem, po ochłonięciu... trochę to dziwne i może i niepowszechne, ale uważam, że jeśli Libsi się zreaktywują to będzie trochę szkoda... nie chciałbym, żeby przepadały perełki na miarę Deadwood, Down In Albion czy Fuck Forever... Kiedyś wydawało mi się to absurdalne, ale coraz bardziej uderza we mnie dylemat, który kiedyś był tak oczywisty... mianowicie, czy nie lepiej mieć jeden świetny zespół zamiast 2 dobrych?? Tylko teoretycznie... Chyba nawet wolałbym oddzielne Dirty Pretty Things i Babyshambles... zresztą sam do końca nie wiem, też tak macie? |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Śro 10:07, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
nie
bo jesli naprawde sie reaktywuja to te piosenki beda, mam nadzieje, 100x lepsze niz wszystko, co zrobili osobno
sluchajac dpt mam wrazenie, ze brakuje tam pete'a, sluchajac bs - carla. |
|
Powrót do góry |
|
|
Tristan bridegroom of the Goddess
Dołączył: 22 Paź 2005 Posty: 2955 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse
|
Wysłany: Śro 10:52, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
The Libertines to twór składający się z dwóch wielkich osobowości, które razem dają słuchaczowi 100% satysfakcji, ale po rozdzieleniu nie wychodzi 50% na 50%, niestety...
po rozdzieleniu ich wartość spada i dąży do zera |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Śro 11:30, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
a mi tak.
wiem, że libsi to inna bajka, ale jeśli babyshambles nadal potrafią tak czarować, jak na dia, to ja poproszę o drugą płytę.
prawda jest taka, że bs od dłuższego już czasu słuchałm częściej i z większym zaangażowaniem niż libertines.
oczywiście, cieszyłabym się z kolejnej płyty libertines, ale jak już mówiłam, stawianie słów 'pewność' i 'mr. doherty' w jednym zdaniu to marzenie ściętej głowy.
rzecz jasna, może mieć to odniesienie również do tego, że konto albumów bs wciąż może wynosić 1. |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Śro 15:27, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mnie jednak zastanawia to czy oby na pewno po reaktywacji bedzie tak och i ach... jak sobie pomysle o rzekomych reaktywacjach floydów, to chciałbym wierzyć że to bedzie płyta wszech czasów... ale nie byłaby, nawet jesli by sie zeszli, bo podejzewam ze juz by nie byli zdolni... to samo mam z the libertines... oczywiście gdybać nie można, ale po prostu za bardzo lubie niektóre piosenki bs i dpt... tak jakoś |
|
Powrót do góry |
|
|
klamerkova
Dołączył: 15 Sie 2006 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z nienacka niespodzianka
|
Wysłany: Śro 17:46, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się mimo wszystko, że co libertines to libertines.
Zgadzam się , ze w dwóch oddzielnych zespołach każdy z nich mógł bardziej pokazać siebie i tworzyc to co bardziej pasuje do indywidualnych upodobań , aczkolwiek
niezaleznie jak dobre mialyby być te piosenki to zawsze pozostanie świadomośc, ze mozna lepiej.
bo przynajmniej ja tak mam , ze słuchajac the Libertines dopiero cuzje jakies tam naprawde niemsamowite emocje i wydaje mi sie , ze naprawde wielka ,wielka szkodą byłoby już nigdy nie zobaczyc ich razem w jednym zespole, zobaczyc i usłyszeć i przyjaźń i ciągłą rywalizacje. Bo tak juz chyba jest, że dopiero kiedy graja razem to daja z siebie wszystko co najlepsze.
a dla nas słuchaczy to najlepsze z najlepszego
/ brzmi jak straszna wazelina ale co tam |
|
Powrót do góry |
|
|
czołgaj się zły syn dla matki
Dołączył: 31 Paź 2005 Posty: 7370 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 20:34, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
ja tam sobie nie życzę, żeby babyshambles poszło się jebać, i chcę żeby grali dalej. dirty pretty things mi w zasadzie nie szkoda, bo mieli tylko kilka dobrych kawałków, a nie mieli nic, co rozdziera. Mnie Down In Albion rozdziera a Waterloo To Anywhere to tylko solidna płyta indie rockowa. Sorry. |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Śro 22:04, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Za co sorry?? Za to że waść prawdę rzeczesz?? Bo ja wprawdzie lubie kawałki DPT, jako takie rock and rollowe killery... szybkie skoczne i na temat... za to babyshambles dają coś więcej... potrafią wzruszyć, poruszyć czy cokolwiek... łorewa |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Śro 22:20, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
bo babyshambles stworzył poeta a nie grajek. |
|
Powrót do góry |
|
|
jarząb golden boy
Dołączył: 13 Cze 2006 Posty: 2964 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: broken bricks
|
Wysłany: Śro 22:24, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
zgadzam się |
|
Powrót do góry |
|
|
sHavo Mistrz śniętej riposty
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 5797 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: chyba ty, tej
|
Wysłany: Śro 22:59, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Latia napisał: | bo babyshambles stworzył poeta a nie grajek. |
Sugerujesz, że Barat jest grajkiem? (Pytam, bo nie zrozumiałem ) ... Jeśli tak to jest to trochę niesprawiedliwe... oczywiście wole działalność Pete'a po the Libertines, ale nie umniejszajmy znaczenia Carla... muzykiem on jest dużo lepszym niż Pete, wystarczy popatrzeć, posłuchać jak potrafi grać na gitarze (Pete tylko brzdąka)... ale zazwyczaj tak to jest, że ci wymiatacze nie potrafią stworzyć czegoś tak pięknego, jak przeciętniacy (w sensie umiejętności czysto muzycznych)... przykłady "super gitarzystów" typu Vai, Satriani, Malmsteen, których słuchać wręcz nie mogę, bo panowie wymiatają, a jest to tak denne, że hoho... ale uważam, że jednak Barat też ma talent, tylko, że o te troszkę (aż troszkę) mniejszy... |
|
Powrót do góry |
|
|
jarząb golden boy
Dołączył: 13 Cze 2006 Posty: 2964 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: broken bricks
|
Wysłany: Śro 23:15, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
barat by sie predzej zamienił w rzodkiewkę niżby nagrał coś takiego jak 'merry-go-round' |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Czw 5:27, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
sHavo napisał: | Latia napisał: | bo babyshambles stworzył poeta a nie grajek. |
Sugerujesz, że Barat jest grajkiem? |
ja nie sugeruję.
ja to stwierdzam.
prawda jest taka, że gdyby nie the libertines, dpt nie zaistniałoby na dużej scenie, a większość ludzi teraz się nimi zachwycających mówiłaby 'ee tam, to juz wszystko było, kolejni zbawcy wymyśleni przez nme'.
żaden utwór dpt całościowo nie potrafi wywołać we mnie takich emocji, jak fragment większości utworów babyshambles. |
|
Powrót do góry |
|
|
godfather son of a gun
Dołączył: 29 Kwi 2006 Posty: 8492 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: mam wiedziec?
|
Wysłany: Czw 9:20, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
tak, barat jest grajkiem, mhm.
to czemu doherty sam nie nagra plyty the libertines, po cholere na jakiejkolwiek plyt byl mu jakis grajek?
pytam bo nie rozumiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Latia cold hard bitch
Dołączył: 02 Paź 2005 Posty: 7453 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zga/krk
|
Wysłany: Czw 10:49, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
po cholerę mu samemu tworzyć płytę the libertines skoro potrafi stworzyć 'down in albion'? |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|