Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

30 seconds to mars.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> America, America
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fever505
the man who would be king


Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 13:40, 19 Maj 2011    Temat postu:

Lady napisał:
Natomiast 30 Seconds To Mars, jako zespół rockowy, mają OBOWIĄZEK być autentyczni. A nie są i nigdy nie byli.


chodziło mi o to stwierdzenie Lady,która twierdzi,że od zespołów rockowy się wymaga tak jakby,pop był gorszym gatunkiem. akurat niefortunnie zestawiliśmy marsów z gagą, bo oboje autentyzmem nie grzeszą, aczkolwiek tutaj wkrada się kwestia gustu,która zaburza obiektywny obraz. mnie tylko wkurza,że o gadze mówi się,że wskrzesiła współczesną muzykę rozrywkową. dla mnie ją tylko pogrążyła i udowodniła,że niewiele potrzeba aby okrzyknąć kogoś rewolucjonistą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Czw 17:10, 19 Maj 2011    Temat postu:

Nawet jeśli masz rację, co do Gagi, to rzucę przewrotną tezę- nie uważasz, że właśnie takie obnażenie rynku było na swój sposób rewolucyjne?
I jednak polemizowałbym z tym brakiem autentyzmu- nawet jeśli nie ma go bezpośrednio w personie Germanotty, to już same pomysły, klipy, cała ta groteskowa otoczka, ze strony tych, którzy (jeśli) za tym stoją, jest sprawą bez precedensu.

Oczywiście nie ma w tym żadnej wielkiej sztuki, jasne, ale sama, dość przecież ryzykowna konwencja, była przy debiucie rzeczą godną podziwu. Gdyby nie, to przecież już ktoś wcześniej by takie środki przedsięwziął, bez ryzyka. A ryzyko było, bo stylu, w jakim Gaga weszła w masy, nie waham się jednak nazwać rewolucyjnym (nawet jak na dzisiejsze czasy). A że odbyło się to przy akompaniamencie kilku dobrych, a kilku strasznych piosenek, wydaje się tu być najmniej istotne.

Cóż z tym wspólnego ma zespół Jareda Leto? Otóż to, jak marketingowo jest skrojony ten produkt- sławny aktor, wydumane klipy, wizerunek- to aż krzyczy "nastolatki, bierzcie i jedzcie". To jest twór w pełni popowy, jak, nie przymierzając, niegdyś Linkin Park.
I nawet jeśli to samo ktoś mógłby powiedzieć np. o Strokesach ad 2000, to jednak tam margines błędu był większy niż oczekiwany efekt. I tu jest różnica.
To rozgraniczenie nie ma żadnego związku z muzyką- bo trudno mi ją oddzielać w przypadku produktów krojonych z taką pieczołowitością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Pią 1:38, 20 Maj 2011    Temat postu:

Futuriista napisał:
Lady napisał:

Jim Morrison i Lou Reed

Boże.. może jakaś wymiana?

W celu?...


Fever, miałam na myśli coś wręcz przeciwnego, dokładnie to, co pisze Shavo. No ludzie, przecież wychwalałam George'a Michaela! Sprowadza się to do stwierdzenia, że dobry, a nawet tylko przyzwoity pop zawsze będzie lepszy niż pusty, przekombinowany rock z pretensjami do tronu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fishy



Dołączył: 29 Gru 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Pon 12:07, 25 Lip 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] Very Happy Very Happy Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fever505
the man who would be king


Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 10:22, 26 Lip 2011    Temat postu:

szkoda,że jesień jest tak zajebista koncertowo(dla mnie of korz),że muszę ich odpuścić, tzn. nie ubolewam szczególnie,bo to nie moje must see,ale kiedyś w końcu chciałabym znaleźć się na ich koncercie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chidori



Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Wto 10:47, 26 Lip 2011    Temat postu:

Ja już mam coś na listopad, więc też odpadam Very Happy Specjalnie nad tym nie ubolewam, jak dla mnie Marsi mają tylko kilka fajnych utworów.

Ostatnio zmieniony przez Chidori dnia Wto 10:48, 26 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fishy



Dołączył: 29 Gru 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Wto 22:33, 26 Lip 2011    Temat postu:

może i tylko kilka utworów ale myślę, że i tak warto dla nich, samej atmosfery i przedstawienia które robią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fever505
the man who would be king


Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 1267
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 14:58, 27 Lip 2011    Temat postu:

no właśnie ja bym bardziej poszła z ww powodów niż czysto dla samej muzyki,aczkolwiek Hurricane jest boskie i chciałabym to usłyszeć na żywo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlos



Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 18:43, 17 Sie 2011    Temat postu:

Nienawidzę. Są teraz strasznie uwielbiani, sama nie wiem dlaczego. Ich muzyka w ogóle do mnie nie przemawia, takie 'łubudubu', zero ładku i składu. Kolejny zespół, który powstał żeby zakompleksione nastolatki wzdychały do szeksi wokalisty, pseudorock. Dzieci zachwycają się ich 'inteligentnymi tekstami', jakby przyszli po to, żeby zbawiac świat, starają się byc jak U2, nieśc przesłanie, sratatata. To już chyba wolę dobrą muzykę, bez przesłania, niż coś takiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bouleau
what a waster


Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: twin peaks

PostWysłany: Śro 18:53, 17 Sie 2011    Temat postu:

Gallagher napisał:
Nienawidzę. Są teraz strasznie uwielbiani, sama nie wiem dlaczego. Ich muzyka w ogóle do mnie nie przemawia, takie 'łubudubu', zero ładku i składu. Kolejny zespół, który powstał żeby zakompleksione nastolatki wzdychały do szeksi wokalisty, pseudorock. Dzieci zachwycają się ich 'inteligentnymi tekstami', jakby przyszli po to, żeby zbawiac świat, starają się byc jak U2, nieśc przesłanie, sratatata. To już chyba wolę dobrą muzykę, bez przesłania, niż coś takiego.


zgodzę się z koleżanką.
dokładnie.
wolę jareda jako aktora, 30stm co najwyżej debiut zniosę. a tak to emo niewiadomo co. do tego patos wielki w każdym utworze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> America, America Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin