Indie Rock & Stuff

guzika · Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów

eee. wcale nie jest 100 razy lepsze, to wręcz sugeruje że friend and foe to średniacki album.
nie jest też gorsze. to są dwa równie dobre, zajebiste albumy

Charlotte

przeciez i am the fun blame monster jest sto razy lepszeeeee

;p

acr

Że Fun Blame Monster lepszy? Ale dlaczego? Z której strony? Smile

twilite kid · fun blame monster Dołączył: 06 Mar 2006 Posty: 1594 Przeczytał: 0 tematów

Aż ponownie się zalogowałem, żeby odpowiedzieć

tomano

kłótnia o abstrakcyjne gówno.
zajebisty zespół i tyle!

guzika · Dołączył: 22 Paź 2008 Posty: 65 Przeczytał: 0 tematów

otóż.

godfather

taka refleksja przy okazji zaprzyjazniania sie z 'friend and foe': menomena jest bardzo floydowa, taki 'the pelican' - wokalista brzmi jak waters, nie dosc, ze glos podobny to jeszcze charakterystyczne zaciaganie..;] muzycznie moze troche mniej nawiazan do pf, ale klimat jest.

robert

ktoś kiedyś gdzieś dobrze powiedział, że to takie wczesne pf wymieszane z the flaming lips
i chyba lepiej bym tego nie ujął

godfather

poznalem oba 'friend and foe' i 'i am the fun blame monster' i bardzo mi sie menomena spodobala. pisalem juz o tym latii, ze to dziwne, jak bardzo 'f&f' pomaga zrozumiec, ze debiut jest plyta lepsza, choc oba albumy sa doskonale.
z 'f&f' moim ulubionym utworem jest the pelican, z 'i am the fun blame monster- chyba 'the monkey's back'.

czy teraz jestem juz fajny? Laughing

sHavo

No nie, jesteś dopiero na etapie resocjalizacji.

tomano

nieee no. dajmy mu fałszywe poczucie samorealizacji ;]

godfather

droczylem sie tylko, ja WIEM, ze jestem fajny;]

sHavo

Jakbyśmy my się niby wcale nie droczyli.