Indie Rock & Stuff

Mieszko · Wysłany: Pon 21:18, 22 Mar 2010 Temat postu:

płyta jest juz pare dni w necie.

OneLady · Wysłany: Pon 21:58, 22 Mar 2010 Temat postu:

mówili przed premierą że będzie spokojnie.
ale żeby aż tak?!

Simon3rd · Wysłany: Pon 23:10, 22 Mar 2010 Temat postu:

pierdołami się zajmujecie, a tu prawdziwa muzyka czeka

zjem ci chleb · Wysłany: Pon 23:13, 22 Mar 2010 Temat postu:

no, na przykład yellow swans

Ciumok

Bardzo, bardzo ostrożnie, ale zaczynam lubić nową płytę. Jest wyraźnie słabsza od debiutanckiej, ale tutaj na prawdę trudno było coś przebić. Fajnie, że grają prosto i nie zapominają gitar na rzecz performingu laptopowego.

sHavo

Wczoraj w Tygodniku Kulturalnym Grzegorz Brzozowicz orzekł, iż MGMT tą płytą przebili cały britpopowy dorobek Wielkiej Brytanii, przerażające.

Ciumok

"Who the fuck is Grzegorz Brzozowicz?"

sHavo

Szanowanym krytykiem, mimo że "nie siedzi tak mocno w polskim undergroundzie", oh yeah Very Happy

Ciumok

powinien się nazywać Grzegorz Facepalm. ja go nie szanuję.

Lady

Powiedzcie mi jedną rzecz. Czy Andrew zawsze tak śpiewał, czy tylko ja jestem bardziej głucha niż myślałam? Mam na myśli tę staro-nową płytę.

fever505

Andrew chyba zawsze tak śpiewał,tylko na 1 płycie było to genialne,na 2 nie da się tego słuchać.

Mieszko

i like

Lady

Zawsze modulował głos, ale teraz chyba przekroczył granice dziwności i to nie brzmi już jak ten sam zespół. Abstrahując od muzyki.

godfather

plyta jest slaba, a zespol jeszcze slabszy sie okazal przepraszajac za nia [no, w pewnym sesnie]

LADYYYYY:)

Lady

GODFATHER... Smile

Uroczyście dziękuję, że to napisałeś za mnie. Ja jakoś nie mogłam się na to zdobyć. Złamali mi moje muzyczne serce tą płytą.