Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Modest Mouse
Idź do strony 1, 2, 3 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> America, America
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
twilite kid
fun blame monster


Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1594
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:41, 08 Mar 2006    Temat postu: Modest Mouse

Zdaje się, że nie ma jeszcze takiego tematu, a za Moon & Antarctica im się należy jak mało komu:)
Good News For People Who Love Bad News niezłe, choć to już raczej bardziej wakacyjno-imprezowy album, przynajmniej w porównaniu z genialnym poprzednikiem
Jeszcze wcześniejsze kawałki to rzecz dla ludzi lubiących charyzmatycznych wokalistówWink
Kto zna, kto lubi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bojda
what a fuckin' waster!


Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 21:44, 08 Mar 2006    Temat postu:

Och....ja ich tak bardzo lubie.
Za te teksty i w ogole sa fajni.
Bardzo podoba mi sie plyta Good News For People Who Love Bad News juz chyba za sam tytul. :p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaja
what a waster


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:41, 08 Mar 2006    Temat postu:

ja o nich zapomnialam, a kiedys lubilm bardzo, fajni sa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Latia
cold hard bitch


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 7453
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zga/krk

PostWysłany: Śro 22:42, 08 Mar 2006    Temat postu:

znam kilka kawałków ze składanki hmv.
i właśnie, chyba nie jestem osobą lubiącą 'aż tak' charyzmatycznych wokalistów.
bo kompozycyjnie, to fajnie grają, ale wokal mnie zniechęca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoGirlSoSweet
loveless


Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 19:02, 09 Mar 2006    Temat postu:

tą piosenkę coś o "coca cola" w tekście, dzordz, wiesz o która mi chodzi! "dance hall" też! i inne też Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
twilite kid
fun blame monster


Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1594
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 8:01, 10 Mar 2006    Temat postu:

Tiny Cities Made of Ashes;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoGirlSoSweet
loveless


Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 22:30, 10 Mar 2006    Temat postu:

exactly Artur, dzięki :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
twilite kid
fun blame monster


Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1594
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:23, 26 Mar 2006    Temat postu:

' Hen daleko na amerykańskiej prowincji urodził się Edgar Graham. W swej rodzinnej mieścinie nie miał zbyt wiele do roboty. Dziura zabita dechami nie skłaniała do pracy bądź edukacji, zaś wielka wrażliwość chłopaka raczej utrudniała nawiązywanie przyjaźni. Dlatego też od najmłodszych lat największym przyjacielem Edgara stała się jego gitara. Spędzał z nią całe dnie i noce grając i śpiewając skomponowane przez siebie piosenki. W końcu, w wieku 15 lat, postanowił porzucić dom i po kilku latach tułaczki wylądował w mieście Laramie w stanie Wyoming. Prowadził cygański żywot. Dniami chodził bez celu po ulicach, tymczasowo pracował byle gdzie i grał swoje kompozycje na gitarze zaś nocami przebywał w miejskich klubach, gdzie delektował się graną tam muzyką.

Pewnego dnia w jednym z takich klubów natknął się na promujący swoją debiutancka płytę zespół Modest Mouse. Dla Edgara było to objawienie! Utwory o ludziach poszukujących swojego miejsca na świecie, analizujące wnętrze w połączeniu z natchnioną gitarową muzyką trafiły w samo serce. Tak też stał się maniakalnym wielbicielem Modest Mouse. Na jej wydawnictwa wydawał niemal wszystkie ciężko zarobione przez siebie pieniądze, umiał zagrać i zaśpiewać wszystkie ich piosenki, jeździł za zespołem przez prawie cały rok 96 i 97, będąc na prawie każdym ich koncercie. Sam też dużo komponował nadając sobie pseudonim Ugly Casanova. Z czasem inni fani oraz otoczenie Modest Mouse zaczęło zauważać tajemniczego osobnika pokazującego się na każdym koncercie i grającego w ciemnościach swoje, bądź Mousowe utwory. Edgar niczym cień pojawiał się i znikał wraz z zespołem. Ludzie zaczęli podejrzewać, że jest to sam Isaac Brock - wokalista zespołu. Edgarowi to nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie, cieszyło do tego stopnia, że zaczął przedstawiać się jako Isaac. Z czasem jednak do tego stopnia zaczął utożsamiać się z bohaterami utworów lub wokalistą zespołu, że zaczął tracić kontakt z otoczeniem. Rzeczywistość zaczęła mu się nieco zacierać, a jedyną wartością w życiu stały się kolejne piosenki, koncerty....

Po jednym z występów promujących drugą płytę zespołu doszło do spotkania Edgara z zespołem. Podobno Edgar po występie wybił na drugim piętrze okno i wszedł za kulisy. Cały zalany krwią przedstawił się według jednych jako "Isaac" zaś według innych jako "Ugly Casanova". Przez swoją inność od razu spodobał się zespołowi do tego stopnia, że w urzędzie chroniącym prawa autorskie Modest Mouse zarejestrowali się jako Ugly Casanova i próbowali wydać amatorskie nagrania Edgara. Sam Edgar zaś w roku 1998 zniknął. Rok później wytwórnia oraz Isaac Brock dostali szereg listów podpisanych przez Edgara Grahama. Nie było na nich żadnych informacji zdradzających miejsce jego pobytu. Ostatni list, który dostał Brock na pierwszych 15 stronach zawierał opis stanu psychicznego Grahama. Na tyle chaotyczny i pokręcony, że przemawiał na całkowitą utratę łączności z rzeczywistością. Kolejne 13 stron zawierało 13 piosenek napisanych przez Edgara. Praktyczne nieczytelne i chaotyczne teksty stały się jednak punktem wyjścia do nagrania przez Modest Mouse albumu "The Moon & Antarctica". '


W końcu znalazłem jakąś polską, dobrze napisaną wersje teorii rozpuszczanej przez muzyków Modest Mouse odnośnie powstania albumu Moon & Antarctica,,
Nie wiem ile w tym prawdy. I bez tego konceptu album to niesamowity.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoGirlSoSweet
loveless


Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 18:00, 28 Mar 2006    Temat postu:

chyba nikomu się nie chce tu czytać długich postów. a tożto prześliczna historia. zresztą mówiłam Ci już.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aimil
the man who came to stay


Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 10:48, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Ja i owszem z chęcią przeczytałam "wypociny" dzordza;) Modest Mouse znam i lubię. Najukochańsze-The mOon & Antarctica cenię jako całośc w postaci małego arcydzieła. A ulubione momenty to chyba "Lives" i wspomnieny już refren "Tiny Cities Made Of Ashes". Znam też ich starsze dokonania (a jest ich tak znowu niemało). Jeśli chodzi o wokal...hmmmm to jest specyficzny, co wg mnie dodaje im tego magicznego uroku. Good News For People Who Love Bad News to też całkiem niezła płyta na czele z singlowym float on. No i jeszcze MM mają całkiem fajne teledyski.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
poti
Killamangiro


Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 51° 47' N 19° 28' E

PostWysłany: Nie 11:44, 02 Kwi 2006    Temat postu:

Ja tez przeczytałam cały post dzordza - moze dlatego, że obecnie siąknę wszystkie informacje na temat modest mouse, bo (niestety) niedawno odkryłam ten zespoł.. Zaczynam od "Good News..", "The Moon & Antarctica" sie dopiero ciągnie.. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Orion
Gość





PostWysłany: Śro 19:58, 24 Maj 2006    Temat postu:

Modest Mouse <3 , to chyba najlepszy zespół, z jakim mialem do tej pory do czynienia ! i w mojej opinii The Moon & Antarctica jest jedną ze słabszych płyt, podobnie jak The Good News For People Who Love Bad News. Najlepszy jest ich debiutancki LP This Is A Good Drive For Someone With Nothing To Think About ! To jest IMO najlepsza płytka świata! Jest Bardziej surowa, wokal zdaje sie byc bardziej ekspresywny, wiecej jest stękania i krzyczenia, do tego od strony muzycznej album bije na głowę swoich następców!!! Szczególnie polecam Beach Side Property i Make Everyone Happy/Mechanical Birds . A Talking Shit About A Pretty Sunset za kazdym razem przyprawia mnie o ciarki na plecach...

polecam i pozdrawiam Smile
Powrót do góry
twilite kid
fun blame monster


Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1594
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:21, 24 Maj 2006    Temat postu:

'Moon & Antarctica' jedną ze słabszych płyt?! Uh, toś mi przywalił. 'This Is A Long Drive For Someone With Nothing To Think About ' jest niezłe, ma fajne momenty w sumie mnóstwo fajnych ale te pejzaże muzyczne były troche niedopracowane i moim zdaniem za bardzo rozlazłe. No ale szanuję Twą opinię. Napewno This Is A Long Drive,,' [LONG a nie GOOD!] jest imho lepsze od 'Good News,,'.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cadio
the man who would be king


Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1503
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa/Kielce

PostWysłany: Śro 21:25, 24 Maj 2006    Temat postu:

kosmiczni są. za melodie chyba dusze posprzedawali:p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NoGirlSoSweet
loveless


Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 1619
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 21:29, 24 Maj 2006    Temat postu:

i głos! w Brocku się można zakochać przez jego głos!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> America, America Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 1 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin