Indie Rock & Stuff

godfather

dla mnie jest zbyt nawiedzony.
slyszy duchy itd

Lady

Wiesz, po takich przejściach chyba każdy by był... może mu została lekka schiza :]

godfather

na pewno.
z tym sie akurat zgadzam, frusciante swoje przeszedl i, co sie bardziej chwali, wrocil do zywych.

Astrogirl

tak,podpalić sobie dom po zatankowaniu heroiny to niecodzienna akcja,trzeba przyznać
dobrze,że się wylizał z tego,bo strasznie byłoby go szkoda

oni chyba stracili przez narkotyki jakiegoś gitarzystę,na samym początku,nie? bo coś mi się obiło o uszy

godfather

hillel slovak, z nim nagrali najbardziej szalone plyty, ale nie zdazyl posmakowac slawy.
because johnny kicked a hole in the sky

MsBellamy

Mimo nie najlepszej ostatniej płyty bardzo ich lubię... zwłaszcza dokonania z BSSM i Californication, genialne jak dla mnie Wink

tak samo jak solowa twórczość Johna Frusciante. btw po tym wszystkim co mu się przydarzyło nagrywać takie perełki to jednak jest coś !

godfather

http://www.youtube.com/watch?v=HWNMMpgl-Ac&feature=related

gonzo jest geniuszem Laughing

Carlos

Red Hot Chili Peppers- czyli 6 lat mojego życia. Byłam nimi strasznie zafascynowana, z lekka psychofanka, książki, zdjęcia, wywiady-wszystko to da się znaleźc w moim pokoju. Już mi przeszło, lubię ich, ale nie tak jak dawniej. Cieszę się na nową płytę, chociaż wiem, że będzie jedną z gorszych. Na koncert bym pojechała, nie mogłam byc w Chorzowie, bo byłam na wakacjach, najgorsze wakacje w moim życiu. Kiedyś byli fajniejsi, teraz są bardziej komercyjni, przynajmniej ja to tak odczuwam. Dawniej to były dzieciaki, które miały wszystko gdzieś i lubiły dobrze się zabawic, teraz to faceci, którzy liczą już sobie prawie 50 wiosen (nielicząc 31letniego Josha), a ich muzyka powoli traci poziom. Nowy singiel nie wywarł na mnie żadnego wrażenia. Zwrotka jeszcze była ok, ale refren-zupełnie nie w ich stylu, a raczej w stylu chłopaków ubranych na biało i tańczących jak kobiety. Wybaczcie za porównanie, za dużo ostatnio biorę cytatów z Gallaghera. Większośc jest mało grzecznych, cóż.

bouleau

sound

szału nie ma, jeśli mowa o nowym singlu, ale i tak przyjemnie mi się tego słucha

Carlos

Nowa płyta jest tragiczna. Nie ma w niej niczego co kochałam w starych rhcp. :<

Vins3nt · Dołączył: 19 Lut 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów

No tragiczna. Sam dziwie się, że Pitchfork dał aż 4

bouleau

ja im dałam 4,5; haha.
słaba, słaba, na siłę chcieli stworzyć coś nowego, nie wiem, przebić się do młodszych słuchaczy czy coś.

Chidori

Może i nie jest tak epicka jak stare utwory RHCP, ale nie jest też aż taka tragiczna. Utwory nie są złe, po prostu przeciętne, zwyczajne i specjalnie się nie wybijają. Jak na razie, pozytywnie jest u mnie wyróżnione Dance, Dance, Dance.