Indie Rock & Stuff

Latia

słucham tak sobie tego u godfathera w audycji i niczego nie łapię.
a szkoda, bo byłam nastawiona na tak tylko słysząc o tym projekcie.

Szarlotka

kawał solidnego, rockowego grania. płyta ma jaja i ja to kupuję, chociaż nie moje klimaty tak do końca.

godfather

aaaah podali przez myspace'a link do calego, tlustego, poltoragodzinnego, zajebistego koncertu

[link widoczny dla zalogowanych]

kocham myspace, kocham them crooked vultures!

czołgaj się

może to niedobry dzień na takie rzeczy, ale mnie zwyczajnie wynudziło.

zjem ci chleb

mnie też już wynudziło.
na początku wydawało się spoczko, ale to jednak strasznie słabe jest.

godfather

a mnie jeszcze trzyma. bo to jest napierdalajacyu rockandroll, to trzeba lubic:D

czołgaj się

a ja sądzę, że wręcz przeciwnie - jest nadmiernie wygładzony. taki "classic rock", pozbawiony tego brudu, którego w tej muzyce i w ogóle w muzyce szukam. takie było moje pierwsze wrażenie, które powiedziało mi "wyrzuć to w cholerę" i posłuchałem go.

godfather

myslac o tym, ile kregow Ci panowie mieli do zadowolenia, poszlo im swietnie tak czy owak;]

mnie to porywa. 'elephants' to mlodszy brat 'a song for the dead', 'gunman' to prawie funk, ale najciekawsze sa te wydluzone formy, gdzie panowie troche ryzykuja. ale wygrywaja.

Latia

'elephants' ma sto tysięcy kilometrów i jeszcze trochę do 'a song for the dead'.

godfather

zobaczylem, ze nastepny post w tym temacie zostal napisany przez Ciebie i juz wiedzialem, ze mi nie poprawi humoru;]

obie piosenki sa fantastyczne, choc strukturalnie podobne.

Latia

nie jestem tu od tego, by poprawiać ci humor Laughing