Indie Rock & Stuff

robert · Wysłany: Wto 0:16, 02 Mar 2010 Temat postu: Nowa Muzyka 2010

26-29 sierpnia, katowice
w marcu niższa cena

pierwsze gwiazdy:

Nosaj Thing (JEEEA)
Jaga Jazzist (jea)
King Midas Sound
Kidkanevil

nezkafe · Wysłany: Wto 16:37, 02 Mar 2010 Temat postu:

AAAA! tak zaczęłam czytać od tematu o coku i musie a teraz tak mnei tutaj zaskoczyłeś pozytywnie Robercie. nasaj <3

OneLady · Wysłany: Wto 20:56, 02 Mar 2010 Temat postu:

nieźle jak na kulturalną "pustynie" jaką są Katowice.

robert · Wysłany: Wto 21:21, 02 Mar 2010 Temat postu:

nowa muzyka
off
ars cameralis
pewnie jakieś inne rzeczy o których nie pamiętam

faktycznie pustynia

saragosse · Wysłany: Wto 21:25, 02 Mar 2010 Temat postu:

No wiecie, tylko Warszaffka nie jest kulturalną pustynią Smile

Ciumok · Wysłany: Wto 21:47, 02 Mar 2010 Temat postu:

o losie, przeciwstawiasz lokalny, woluntarystyczny patriotyzm wobec rzeczywistości. przecież u Was nie ma nawet komunikacji miejskiej nocą, więc taki stan jest niedziwny. ja np. oprócz tych wymienionych przez Roberta podałbym Mayday, Metalmanię i Rawę Blues, bo niespecjalnie pamiętam cokolwiek innego. przecież porównanie Katowic z Krakowem, Wrocławiem czy poznaniem wypada dla tego miasta tragicznie. dla Warszawy nie ma porównania, bo poza gastronomią, gdzie jest posobnie jak z Krakowem wszystkiego tutaj jest dużo więcej i nie chodzi o żadną sprawiedliwość - niesprawiedliwość, tylko rzeczywistość właśnie. jeżeli przedefiniowujesz ją, żeby poczuć się lepiej, to gratuluję. a miastu gratuluję, że próbuje jednak coś ogarnąć. ale zawsze będziecie prowincją, dopóki nie poprawi się baza noclegowa, knajp i komunikacyjna. jest słaba i słabo przyciągacie, Wasz interes, żeby to zmienić.

zanim zaczniecie się obrażać na to, że jestem warszawiakiem (zahukanym, złym, na pewno mam lepiej), pomyślcie lepiej o tym co jest takiego atrakcyjnego, żeby przyciągnąć fana teatru, kina, malarstwa albo muzyki do Katowic w ciągu roku. bo ja niespecjalnie wiem. chyba, że wie to znany spec od marketingu kulturalnego Robert, który umie sypnąć trzema nazwami dla wielkiego miasta wojewódzkiego. a byłeś na Ars Cameralis? ja byłem. i np. wiem, że imprezy odwołuje się dzień przed, a w innym wypadku nie są ze sobą w sharmonizowany sposób połączone. wiem, że kiedy się kończą o 1 w nocy to nie ma nic do roboty, a wrócić do sąsiedniego miasta też nie ma jak, bo nie ma czym.

Szarlotka · Wysłany: Wto 21:54, 02 Mar 2010 Temat postu:

Poznań specjalnie z małej napisałeś? Very Happy

Ciumok · Wysłany: Wto 21:55, 02 Mar 2010 Temat postu:

ja to tak zawsze piszę, chyba że się zapominam:p to jest jedyny moment, kiedy rzeczywiście jestem przedstawicielem tego magicznego mitu o warszafce.

Szarlotka · Wysłany: Wto 22:07, 02 Mar 2010 Temat postu:

nie zauważyłam tego "zawsze" bo chyba częściej jednak występuje Pyrlandia, etc. ;]

sHavo · Wysłany: Wto 22:42, 02 Mar 2010 Temat postu:

Niemniej jednak Ciumoku piękny wykład o życiu Katowic. Który raz to już piszesz? Piąty? Laughing

Ciumok · Wysłany: Wto 22:55, 02 Mar 2010 Temat postu:

publicznie pierwszy, w rozmowie z Tobą drugi. tamtą rozmowę przerwaliśmy, bo stwierdziłeś, że Katowice nie są kulturalną pustynią, bo "można dojeżdżać autem 100 km do Krakowa autostradą". przerwałem, dlatego złośliwie zacytuję Twoją myśl i nie będę jej komentować.

sHavo · Wysłany: Wto 23:24, 02 Mar 2010 Temat postu:

a to myślałem, że nie po raz pierwszy, dobra, wygrałeś.

Maddie · Wysłany: Wto 23:27, 02 Mar 2010 Temat postu:

To wychodzi na to, że najfajniejszym miastem do życia w Polsce jest Szczecin, bo można dojeżdżać autem 150 km niemiecką autostradą do Berlina Very Happy

sHavo · Wysłany: Śro 7:41, 03 Mar 2010 Temat postu:

Haha

Stanowczo protestuję przeciw takim interpretacjom tegoż uproszczenia! Laughing

Acz ta Wasza autostrada do Berlina jest chujowa, siostra, która mieszka w Austrii jechała raz tamtą drogą (bo musiała kogoś wziąć ze Szczecina) średnią prędkością ok. 10 km/h Very Happy

Maddie · Wysłany: Śro 8:34, 03 Mar 2010 Temat postu:

No nie wiem, ja zapierdalam z centrum Szczecina do centrum Berlina w dwie godziny, więc oblicz sobie ile to wychodzi na godzinę.