Indie Rock & Stuff

[Biały Liść]

GROCHOOOOOOOOOOOOOOOOWA!!!!! az mi sie lezka w oku zakrecila!

[girlinhawaii]

martchin wpadles juz na stałe? czy nadal czekasz na stałke?

och. ja sie tak nie bawie. ze Wy mieszkacie w schronisku razem a ja nie. zamieszkam z Wami. napewno sie jakies znajdzie.

chociaz moj kolega punk by wam zalatwił jakis przyjazny skłat.

[matinee]

[Cherry]

i kup kisielek, a łyżeczkę zostaw w kuchni

[Biały Liść]

ej dobra to ja bede tez mieszkac z wami, tylko pojade do kuzyna sie wykapac;)


oh i zjemy barszcz o 5 rano i zrobimy show me your dance i zrobimy kisiel Kuli i....i kupimy pizze z okazji dnia mamy? i zaplanujemy ucieczke ze schroniska ktora nie dojdzie niestety do skutku? oh prosze!!

[Maddie]

tak, bo wy nie znacie historii o kisielku

bylysmy to w maju tego roku w krakowie i mieszkalysmy w schronisku na grochowej

i byla jakas 5 rano, ze dwadziescia pare osob siedzialo u nas w pokoju i jadlo vifony/kisielki/budynie

a ja mowilam przez sen

i bylo smiesznie

o

[girlinhawaii]

o tak. pisalas jak mowilas przez sen.
dobra. to ja zalatwiam schronisko.
a Wy kisiele.
o zgrozo! ale bedzie fajnie.

[Maddie]

e, pisalam? really?

turururururururu

ale wtedy w Krakowie bylo aboslutnie genialnie

i poszlismy do muzeum czartoryskich, ktore oprocz damy z lasiczka bylo nudne

a potem zwialismy i pilismy mrozona kawe

[Biały Liść]

fajnie to jest malo powiedziane!

/Girl, Maua zawsze tak ma ze opowiada ten sam moment ze swojego lub cudzego zycia po 10 razy. ja sie probuje przyzwyczaic;) poza tym nie bylo dwudziestu paru osob tylko jakies 5 najdzielniejszych plus ze 3 spaly./

[girlinhawaii]

och. czemu ja z moja klasa nie mam takich fajnych wycieczek.
to znaczy
jezeli juz cos w nocy sie dzieje
to picie i rozpusta.
a nie jest tak fajnie wcale. i nie jemy kisielu. nic.
ej.tez bylam w tym muzeum. dama z lasiczką roxuje.

[Maddie]

lisciu, ale ja bylam w wyzszym stanie swiadomosci i jak na moj gust bylo tam dwadziescia pare osob

o

tururururururu

[Biały Liść]

my mamy w klasie powiedzmy 12 fajnych osob, czyli takich z ktorymi czasem mozna porozmawiac a nawet zrobic jakies fajne akcje.
a co najlepsze w pelnej abstynencji. tylko kisiel, barszcz, zurek i vifon zloty kurczak

a w tym muzeum to ja godzine przesiedzialam na lawce w towarzystwie moich dwoch friends, potem wstalysmy, weszlysmy po schodach do damy, zbrechtalysmy ta rame po obrazie ktory skradziono i wyszlysmy.

przydalby sie ten koncert franza, cholera!

[Cherry]

to była piąta nad ranem chyba, nie? bo ja pamiętam że obudziłam się, powiedziałam "cześć", załapałam się na historię z kisielkiem, zalałam budyń karmelowy, po czym go zjadłam i poszłam dalej spać.
a następnym razem trzeba mniej spać. więcej czuwać. stanowczo.

[girlinhawaii]

nie mozecie przyjechac na koncert franza bo wtedy my z mati mamy egzamin dojrzalosci.

[Biały Liść]

oh,cos kolo tego, tak mi sie zdaje. tak mi podpowiada moja za duza koszulka z antyradia ktora mialam na moich wymasowanych przez walerie plecach ktore napieprzaly niemilosiernie jak zwykle z reszta i rece mi sie trzesly tez jak zwykle.
no i ta koszulka mi mowi ze jak sie kladlam spac to bylo jakos po 6.

no to, Girl, przyjedziemy i na koncert i po waszych maturach;)