Indie Rock & Stuff

Maddie

o zazdroszczeniu było do Wiśni Smile

chodziło mi o koncert oczywiście Very Happy

OneLady

nigdy za nimi nie przepadałam. ale najpietw byłam na koncercie na muchowcu, potem na politechnice. jak rojek darł się na peggy brown przeszły mnie ciary. naprawde!

Pan Karol

No bo oni są generalnie fajni.

Ciumok

My z Bartosiem zaliczyliśmy ich jeszcze w klubie i było bosko. Są w formie, a atmosfera braku "studenckiej" atmosfery jest conajmniej przyjemna, czy też wręcz fantastyczna.

Szarlotka

brak bydła na koncert jest niewątpliwie nie do przecenienia. ja pierdolę, co się wczoraj pod sceną działo. normalnie tłum barbarzyńców. wiecznie gdzieś musieli przechodzić ci śmieszni studenci, gdzieś ich nosiło, no myślałam, że wyjdę z siebie albo przynajmniej kogoś walnę. sam Myslovitz, klasa sama w sobie, cieszę się, że zagrali mojego ukochanego 'Alexandra' i kilka bardzo pobudzających moją melancholijną stronę kawałków z Korovy. dla tłumu laików oczywiście zapodali Peggy Brown i największe hity, chociaż mi też jak najbardziej się to podobało. no ale jak się mogłam spodziewać, jak fajne zespoły grają na Juwenaliach to i tak jest mało fajnie.

czołgaj się

dlatego ja nie stałem pod sceną. wśliznąłem się tam co prawda ale jak zobaczyłem co się święci wycofałem się natychmiast.

Maddie

My w momencie, w którym zobaczyliśmy to pandemonium, postanowiliśmy sprzedać bilety przed wejściem, a zarobione pieniądze przepić z dala od studentów.

zjem ci chleb

w którym to głupim mieście w juwenalia biorą od ludzi kasę za koncerty?

Maddie

w Szczecinie

robert

w warszawie za kazika zawsze sobie krzyczą

bartoś

jak byłem na koncercie, studentów nie widziałem, były za to tłumy piszczących 14-latek

Szarlotka

sound

kto nie student były, obecny, przyszły łapa w górę ;P

rainscream