Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Peace

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bouleau
what a waster


Dołączył: 17 Sie 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: twin peaks

PostWysłany: Nie 18:20, 13 Sty 2013    Temat postu: Peace





wczesny październik minionego roku, gdzieś tak 7-a rano i włączone na rozbudzenie MTV Rocks.
kosmiczne tło, rytmiczne podrygi członków zespołu, w tym wokalisty obciętego trochę w stylu wczesnego Brett'a Anderson'a a trochę na grzybka, ubranego w koszulę w barwy angielskiej flagi i skórzaną kurtkę z pop-artową, warholowską Marylin Monroe i kolczykiem w uchu, z wyraźnie słyszalną pretensją w głosie. w tle psychodeliczne, kolorowe, trójwymiarowe mozaiki, dynamiczne ujęcia i gitary w stylu Foals. czego tu nie ma: atmosfera Fool's Gold The Stone Roses czy słuszne, mimowolne skojarzenie z This Orient Foals, tamburyno, puchar z fluorescencyjnym, żółtym, tajemniczym napojem, futro w cętki, miecze , psy (!), ogień, chmury, pole pszenicy, złota głowa faraona (wtf?), retro oprawki hipsterskich okularów - cały ten przesyt może wzbudzać co najmniej poczucie skrępowania, a już na pewno nieufność (teledysk: kolejny pop-kulturowy śmietnik luźno powiązanych, ładnych obrazków? kolejny, sezonowy indie-popowo-shitowy zespolik?). 2:46 i zwolnienie nagłe tempa, wzrastające napięcie i końcówka pełna pulsującej, migawkowej, foalsowej melodyki.
coś mnie jednak w tym chaosie zaintrygowało i z niejakim entuzjazmem zapisałam szybko w komórce leżącej pod ręką tytuł (Bloodshake) i nazwę zespołu, wyszedłszy po chwili na uczelnię. ale nie zapomniałam o tym (chwała mi za to) i po powrocie, mając nieco wolnego czasu, postanowiłam sprawdzić jak to z nimi jest naprawdę. nie wiele się jednak dowiedziałam: ot, kwartet z Birmingham, uformowany w 2011r. z inicjatywy nudzącego się wyraźnie Harrisona Koissera (wokalista), nazwa zespołu zaś zainspirowana została...fotografią celebrującą koniec II-ej wojny światowej (słodko-gorzko zatem). potem już poszło błyskawicznie: w styczniu 2012r. zamieścili na swojej [link widoczny dla zalogowanych] utwór Bblood (czyli wczesna wersja Bloodshake, zdecydowanie słabsza) i zaraz potem ściągnęli nim uwagę jak zawsze czujnego (a jakże) NME, które wspaniałomyślnie umieściło ich na honorowej liście swych zeszłorocznych pupilków. następnie we wrześniu wydali ep-kę o smakowitej okładce z arbuzem przedzielonym na cząstki (pomysłowe), tak by powstała pacyfka:




czyli EP Delicious- jak bardzo smakowitą - kwestia gustu.
na niej znalazły się:

(strona A)

~ Ocean's Eye (co ciekawe, dziennikarz NME porównał ten utwór do...mego ukochanego Pulp- nie pomyślałabym, chociaż może skojarzenie z arbuzem, że niby miazga, że miąższ, wydaje się niby oczywiste)
~ Bloodshake
~ California Daze

(strona B)

~ 1998 (Delicious)

w tym roku (25.03) planowana jest debiutancka płyta, którą promuje utwór Wraith :

(zamieszczam dwie wersje)


1. wersja live
2. wersja oficjalna

moi ulubieńcy:

1. Li'l Echo (z co najmniej interesującym, czarno-białym teledyskiem z głównym bohaterem w makijażu w stylu demonicznego Jokera)
2. Follow Baby (uzależniające, z moim ulubionym ich teledyskiem, niestety z jakichś nieznanych mi przyczyn obecnie niedostępnym do obejrzenia)

+

bonusy w postaci dwóch nówek:

1. Higher Than The Sun
2. Beauty And The Beat (tak, tak, cover Biebera)

pewną ciekawostką może być umieszczenie Peace przez BBC na liście zespołów-którym-należy-się-przyglądać w 2013 r.

Peace to zdecydowanie moje największe muzyczne (obok Foxygen) zauroczenie ostatnich miesięcy.
oby nie okazali się kolejnym zespołem-wydmuszką na miarę The Vaccines (ekhem) i z dobrą stylówą, ale jeszcze nieraz narobili pozytywnego szumu (hałasu!) na muzycznej, współczesnej scenie, nie tylko brytyjskiej ale i światowej.
może dość naiwne życzenie, ale szczerze za nich trzymam kciuki.
zatem:

☮ & ♥

(smacznego)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin