Indie Rock & Stuff

lenny kravitz - again.

stepppenwolf - born to beee willdddd

przyjemni, podoba mi się głos wokalisty, ale jakoś głęboko w pamięci nie zapadają.

a co w ogóle Axl Rose tam robi? czym on tak niby wkurza?

eee...wszystkim! ja bym go dałą na pierwsze miejsce Very Happy

ciekawe kto zagra na tym 'wielkim otwarciu'.

kiedyś nie mogłam ich znieść, ale od niedzieli słucham na okrągło. ups.

jeżeli przyjedzie choć jeden z mojej listy, to będę zadowolona :]

kings of leon - four kicks
no,

april march - chick habit

velvet underground - venus in furs.
po dzisiejszym polskim ciągle to za mną łazi.

fajne to. słyszałam dwie piosenki wcześniej, ale nie wiedziałam jak się nazywają, a teraz ciągle ich słucham.

Nie rozumiem jakim cudem mógł mi się podobać dwa lata temu Happysad...

ja też tego nie rozumiem, ale poszłam na koncert i mi od razu przeszło Laughing

nie lubię oglądać ich na żywo, ale to nie zmienia, że na koncert chętnie bym się przeszła.

robyn - handle me

u mnie tak samo.