Indie Rock & Stuff

City Girl

kurcze szukałam tematu Lou Reed'a, ale nie znalazłam
a koncert, hm dotyczył tego co się dalej stało z ludzmi z Velvet (więc w sumie było o Velevet Underground)
mimo tego że grali razem, John wyrzucił z siebie wszystkie żale, to co go gryzło i gnębiło..
improwizując razem z Reed'em, John opowidał o tym jak został sam, że było mu cholernie przykro jak dowiedział się że Lou wziął (wzioł?) ślub, a on nie został zaproszony itd itd itd
na koniec Lou zaśpiewał piosenkę dla Andy'ego
bardzo posobałami się ten tekst

czołgaj się

to musiał być po prostu koncert promujący "Songs For Drella"

City Girl

nie wiem

Marquee Moon

Na pewno "Songs for Drella", bo to na zmianę z "A Night with Lou Reed" puszcza TVP Kultura. I o ile to drugie widziałam już kilka razy, to z tego koncertu z Cale'em widziałam jedynie końcówkę.
Co mnie martwi tym bardziej, gdyż iż ponieważ bo od jakiegoś czasu coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu John Cale > Lou Reed, i nie chodzi już nawet o umiejętności (bo to że Cale miażdży Lou Reeda pod prawie każdym względem, to jasne), ale o ulokowanie sympatii. Tak więc jakby ktoś za wczasu wiedział o kolejnej transmisji w tv, to proszę o cynk.

czołgaj się

ooo pffff...

wiesz, zależy jak leży. Lou ponoć jest generalnie niesympatyczny a niekompetentnych dziennikarzy wręcz niszczy. Ale Cale za dużo hałasuje jak dla mnie chyba.

Marquee Moon

To że Lou jest raczej trudną osobą, to można nawet wnioskować po tym jak "zwalniał' kolejnych współpracowników: Nico, Andy, Cale, Bowie...
Ale w sumie nie do końca o to mi chodziło.

No, Cale trochę hałasuje, ale w sposób specyficzny. On ma niesamowity talent do melodii i nastrojowości, rzecz w tym, że w jednej chwili to misternie budowane napięcie potrafi zburzyć jakąś chaotyczną figurą na koniec. Kapitalne to jest.
A czego słuchałeś z Cale'a, tak z ciekawości się zapytam?

czołgaj się

nie pytaj. tak naprawdę nie znam się na Cale'u, tylko tak namacalnie po dwóch pierwszych VU wnioskuję.

godfather

slucham sobie vu & nico i mie sie podoba, bardzo podoba.

girlfromipanema

a s/t jest na fan.pl za 19 zł czy coś koło tego Smile

czołgaj się

bierz nie pytaj. wszystko, co zrobili przyjmuję niemal bezkrytycznie do siebie.

artur_kk

ssaKoe

"Vintage Violence" ? mi pasuje Wink

"New York in the 1960s..." jest za ciezkie chyba...

Marquee Moon

A mnie "Vintage Violence" właśnie nie do końca odpowiada. Nawet nie potrafię tego dokładnie sprecyzować, być może słuchałam go za mało razy, ale po prostu mnie odrzuca. Ale hmm, może "Fear", "Paris 1919" lub "A music for New Society"? Nie pamiętam, której słuchałam jako pierwszej, ale wszystkie zachwycają i pokazują tę melodyjną i refleksyjną stronę Cale'a, który nigdy jednak nie zapomniał o awangardowych korzeniach.

ssaKoe

Paris 1919 i VV. reszty niestety nie mialem okazji przesluchac. ale te 2 plytki sa mistrzami.

godfather

mi sie poki co z vy & nico najbardziej podoba sundey morning, i'm waiting for the man, run run run i there she goes again.
cholera, swietny zespol. co jeszcze wypadaloby poznac?