Indie Rock & Stuff

StellaOrNina

Ja mysle, ze krzysztof kononowicz sprawiłby, ze by tego nie bylo - tego postu, tego tematu, tego forum - NICZEGO Laughing

sparks

zalosne
ten koleś jest naprawde chory a nawet juz telewizja publiczna zaczyna sobie z niego zartowac.

Lady

W ciągu ostatnich paru tygodni przerobiłam całą muzykę 2006 roku, która mi umknęła z braku czasu. Mało było ciekawych rzeczy. Teraz przeglądam sobie tematy w różnych działach i czuję, że nie chce mi się otwierać tych, których nie czytałam.

Myślałam, że fajnie byłoby być kimś takim jak Twilite Kid, poznawać wciąż nowe rzeczy, jarać się ciągle czymś niezwykłym. Kiedyś chciałam znać wszystkie kapele świata. Ale teraz czuję, że moja biedna głowa tego wszystkiego nie pomieści. Od sprawdzania, co ma do pokazania jakiś nowy zespół wolę sobie po raz milionowy puścić coś co dobrze znam i kocham.

I jestem zmęczona średnią muzyką. Chcę spijać samą śmietankę.

jarząb

hmm no mam podobnie. wiem, że nie poznam tej calej zajebistej muzyki itd. poza tym za pozno zaczalem na serio interesowac sie muzyką, a Marcin ktory jest chyba 3 lata mlodszy zna 5 razy wiecej muzyki ode mnie (szacuneczek Smile

).

poza tym, ostatnio sciagam jakies plyty z porcysa czy ze screenagers i czesto jest tak, ze jest to to po prostu strata czasu. na 10 plyt podoba mi się jedna, góra dwie (choc moze dla tych paru bylo warto). ale z drugiej strony, chyba warto poznawac i szukac, a nie tylko czekac na nastepne albumy swoich mistrzów.

ogolnie to skomplikowana sprawa i dużo by o tym pisac

matinee

Jak milo, ze jednak nie jestem osamotniona Rolling Eyes

Zdecydowanie bardziej wole poczuc sie 'jak w domu' sluchajac Interpol czy Bjork, niz po przesluchaniu kolejnej 'nowosci' /dla mnie/ miec wrazenie, ze pomylilam mieszkania...

Lady

Boli mnie, kiedy mam wrażenie, że coś powinno mnie zachwycać, a nie zachwyca, po prostu nie zachwyca. I wolę zapuścić coś prostszego, co mi się naprawdę podoba. Czuję się wtedy jak idiotka, bo słucham gównianego zespołu X, a powinnam pełzać przed arcyoryginalnym zespołem Y.

jarząb

to wina tych wszystkich porcysowych damianów z małymi fiutkami. co krok wmawiają ludziom, że są muzycznymi debilami.

x

dlatego nie rozumiem wielkości Tortoise, tak hołubionego wszędzie... dla mnie to dźwięki przypadkowe, i nie współgraja ze sobą. są nudne. chyba nigdy tego nie zrozumie.

Zagadka

Najbardziej lubię w muzyce to, że jest.
I ciągle mi towarzyszy - nawet jak nic niczego nie słucham. Moje radyjko w głowie ciągle coś nadaje - użyteczna rzecz, aczkolwiek czasami bywa uciążliwa (mam głos upitego wikinga).
Smile

Tristan

przy sprzątaniu odkopałem swoje stare płyty
i zamiast sprzątać, zacząłem ich słuchać
teraz cieszę się, że pojadę do domu i odwiedzę jeszcze starsze płyty Smile

patrzyłem na nie i myślałem: dlaczego? dlaczego właśnie wy?
mój wzrok padł na 'Highway 61 Revisited' i dotarło

wrzucam płytę, słyszę piosenkę i jeśli mówię: 'to ja'
to znaczy, że to jest właśnie TO
stąd wzięli się ci wszyscy ludzie na mojej półce

godfather

Ciumok

Ale mi się takie "to ja" zmienia raz na jakiś czas. Chyba nie wiem kim jestem tak do końca. Ale może i dobrze. Jest jeszcze czego szukać.

Mady

Kręci generalnie to, że gdy pójdę na dobry koncert albo włączę nieprzypadkową płytę, to czuję, że dosłownie rozpływam się w ekstazie :]
Takie to dziwne do wytłumaczenia, niewiele jest zespołów/wykonawców, którzy potrafią mnie wzruszyć, ale dlatego właśnie muzyka jest piękna Smile

I gdy po przesłuchaniu czegoś mam wrażenie, że świat stał się z tym momentem lepszym miejscem do życia.

bogini

lubię gapić się tempo w sufit i tylko słuchać, nie robiąc niczego innego.
lubię słuchać robiąc notatki, szperając w necie, sprzątając, gotując czy cholera wie co jeszcze.
lubię się napalać gdy wiem, że koncert który mnie szczególnie kręci, będzie gdzieś w pobliżu.
lubię o muzyce gadać, kupować, oceniać, poznawać.
lubię to, że co chwile pojawia się coś nowego, a to co kiedyś wydawało się sufitem dzisiaj jest podłogą.
lubię to, że zmieniają się wykonawcy których lubię.

nie lubię siebie za to, że oceniam ludzi po tym, czego słuchają Smile

bo to szczeniackie i snoberskie

Mady