Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ZNIENAWIDZENI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 97, 98, 99  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
woy-tek
the man who would be king


Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Nie 22:12, 16 Lip 2006    Temat postu:

coma- jeden z najbardziej wartosciowych zespolow w polsce ostatnimi laty. Swietne teksty, mocne granie. bylem raz na ich koncercie i na zywo sa rownie dobrzy. Dla mnie zenada to sa zespoly typu combi czy ich troje na ktorych koncerty przychodzi wiecej ludu niz na heinekena, a np. mandaryna jest w dziesiatce najlepiaj sprzedajacych sie plyt w 2006 roku. To sie dopiero nazywa porazka przez wielkie P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bogini
fin de siècle vanitas swing & chocolate


Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 2559
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zetdewu/wrocław

PostWysłany: Nie 22:20, 16 Lip 2006    Temat postu:

woy-tek napisał:
coma- jeden z najbardziej wartosciowych zespolow w polsce ostatnimi laty. Swietne teksty, mocne granie.


wszystkich comofanów odsyłam do lektury
[link widoczny dla zalogowanych]

może zrozumiecie co mam na myśli.
albo poprostu:[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
woy-tek
the man who would be king


Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Nie 22:39, 16 Lip 2006    Temat postu:

nie podobaja mi sie te subiektywne wypowiedzi. Nie mowie ze jestem ich fanem, ale cos interesujacego maja w sobie i mysle ze glownie dzieki roguckiemu, ktory jest swietnym wokalista i nasmiewanie sie z niego kest dla mnie niezrozumiale. No ale kazdy ma swoje zdanie ( trafne lub nie Wink )
a tak wogole to ci ludzie ktorzy sie tam wypowiadaja to jacys dziwni sa, kiepska lektura
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jarząb
golden boy


Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: broken bricks

PostWysłany: Nie 23:42, 16 Lip 2006    Temat postu:

Cytat:
nie podobaja mi sie te subiektywne wypowiedzi.


Każdy ma swoje gusta, no i raczej ciezko tu o bycie obiektywnym. Mi się oni naprawdę nie podobają, o czym ci już zresztą mówiłem nie raz. Taki Nightwish w wydaniu polskim, tylko bez czarnego makijażu.

Ale nie powiem zebym ich nienawidzil, jak Czołgaj. Niech se grają, byle mi dupy nie zawracali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bogini
fin de siècle vanitas swing & chocolate


Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 2559
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zetdewu/wrocław

PostWysłany: Pon 9:06, 17 Lip 2006    Temat postu:

ja się poprę znowu nie moimi wypowiedziami, ale:

Co ma Coma na sumieniu??

Poważnego dopuścili się występku. Pod niewiarygodnie wręcz pretensjonalnym tytułem łódzka Coma ukryła zestaw podniosłych kompozycji z gatunku archaicznego, ciężkiego grania. Forsowne partie wokalne upstrzono masą niepotrzebnych ozdobników, psychodeliczne wstawki usypiają, a melodie są przewidywalne. To słaba płyta, i to nawet jak na Comę, od której - mimo pewnych sukcesów i Fryderyka na koncie - nie miałabym odwagi zbyt wiele wymagać. Knajpiana orientacja większości nagrań spycha drugi album zespołu do katyegorii prostackiego macho rocka spod znaku Guns N' Roses. Wymuszone, pseudopoetyckie teksty serwują pełen przekrój (tyle, że akurat temu przekrojowi "Przekroj" mówi nie) literacko kulawych fragmentów : od herbaty, która wznosi krzyk, przez noce płaczu i modlitwy, po krople malinowej poświaty o zachodzie słońca. Ale to nie ta oczywista grafomania jest największym grzechem Comy. Obraną skostniałą konwencją grupa psuje wizerunek współczesnej muzyki. Bo jak ich posłuchać to nic, tylko dojść do wniosku, że rock and roll zginął od tej samej kuli, która zabiła Kurta Cobaina, i od tamtej pory nie wydarzyło się na rockowej scenie zupełnie nic. Wypaczenie gustu tysięcy młodych fanów muzyki - to będzie miała Coma na sumieniu.

Angelika Kucińska

Ocena: 2/6


Czy mi się zdaję,czy cała Polska jest hypowana Comą,wtórnym odrzutem postgrundge'owych cudactw pokroju Puddle of Mud skrzyżowanym z postnumetalowym riffowaniem?A z tytułu będę miał szyderę do konca swoich dni i wnukom przypomnę,że coś takiego kiedyś wyszło i miało czelność tak koszmarnie się nazywać!Rogucki uknuł spisek przeciwko ludziom,mającym czelność Comy nie lubić...wymyślił bzdetny tytuł płyty,aby tylko najmądrzejsi z mądrych wychwycili ten wyrafinowany dowcipny niuans.Ja im nie wierzę,nie ma w nich grama szczerości.

–kacperski, 3/6/2006 15:43 (by porcys)

TEKST ZE STRONY COMA.ART.PL

Promowane cukierkowym singlem "Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków" ukrywają skrzętnie swoją majestatyczną tajemnicę. Potęga klimatów zmieszana z poetyckimi, napełnionymi zadumą i nadzieją tekstami. Ogromna dojrzałość aranżacji, swoboda przekazu i wielkie przestrzenie splecione z klimatycznym zabarwieniem progresywnej agresji.

Dziesięć bezkompromisowych utworów o wielorakiej interpretacji. Nieokiełznany art rock inspirowany mistrzami gatunku, w nowym, nieznanym dotąd wydaniu.
"Zaprzepaszczone siły" wycelowane prosto w serce komercji, album dla wybrańców. Promowany jedynie przez przyjaciół oraz niczym nieskrępowane i odważne media.
"Wielka armia" misternie zagranych dźwięków połączonych w nietypowy concept album. Świetna realizacja dźwięku i charakterystyczne brzmienie.
"Święte znaki" prowadzą w zakamarki umysłu, pozwalając obcować ze sobą w bezpiecznej przestrzeni, dając uczucie oderwania od rzeczywistości, wzniesienia się ponad szarość dnia.
"Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków" to album dla wymagających. To rozpoznawalny styl zespołu w nowej odsłonie. Nic już nie będzie takie samo, pokochasz lub zapomnisz.

niech dupy nie zawracają? nie mówię o mr woy-tek'u który lubi ich tak poprostu, bo sam rogucki i wrony faktycznie nie są złe, ale o masie fanów z ww bloga, którzy doświadczają mistycznego doznania pod wpływem równie mistycznych treści w stylu: skaczemy do góry ludzie bo każdy może być na luzie, albo nie wierzę skurwysynom...

i równie nieodkrywczej muzyki, która jest tym co każdy z nas przesłuchał już miliony razy w wydaniu o niebo lepszej nirvany, czy późniejszych puddle of mud, creeda itp
Powrót do góry
Zobacz profil autora
woy-tek
the man who would be king


Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 874
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon 9:51, 17 Lip 2006    Temat postu:

szczerze to nie slyszalem jeszcze nowej plyty comy wiec nic nie moge o niej powiedziec i moze tak jest jak pisza ci ludzie. Ja mam do nich sympatie dzieki pierwszej plytce gdzie moim zdaniem jest naprawde kilka dobrych kawalkow
No ale nie bede sie tu pograzal broniac zespolu ktorego nie jestem wielkim fanem Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
twilite kid
fun blame monster


Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1594
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 11:06, 17 Lip 2006    Temat postu:

No proszę! Zacznę cenić Kucińską. W prostej i zwięzłej formie napisała o tym zespole chyba wszystko co trzeba:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 11:46, 17 Lip 2006    Temat postu:

Jeszcze raz - Coma jest do dupy do dupy do dupy. Manieranci. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków. Nie nie nie.
Uszanujcie to i nie próbujcie ich bronić, przynajmniej nie w tym temacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pearl-Necklace
Killamangiro


Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 654
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 12:45, 17 Lip 2006    Temat postu:

czołgaj się napisał:
nie próbujcie ich bronić, przynajmniej nie w tym temacie.

To co najmiej zrozumiałe, że ten temat niespecjalnie się do tego nadaje Wink
Choć osobiście do Comy nic nie mam. Ale przeginają lekko- nie lubię, gdy w każdej zwrotce jest wepchnięty Bóg, mrok i cierpienie. To wcale nie lepsze od faków, pasisss i gangsta. Równie ciężkostrawne i bezmyślne, w kazdym razie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Everythings
the man who would be king


Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 1231
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: rock'n'roll land

PostWysłany: Pon 16:18, 17 Lip 2006    Temat postu:

czołgaj się napisał:
Jeszcze raz - Coma jest do dupy do dupy do dupy. Manieranci. Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków. Nie nie nie.
Uszanujcie to i nie próbujcie ich bronić, przynajmniej nie w tym temacie.


w pełni się zgadzam.
jestem do nich uprzedzona.
bardzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jarząb
golden boy


Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: broken bricks

PostWysłany: Pon 20:14, 17 Lip 2006    Temat postu:

Ja tam mówie, ze ich nie lubie, nigdy nie polubie i tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bogini
fin de siècle vanitas swing & chocolate


Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 2559
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zetdewu/wrocław

PostWysłany: Pon 20:36, 17 Lip 2006    Temat postu:

Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków
poczuj magię tych świąt czy co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tristan
bridegroom of the Goddess


Dołączył: 22 Paź 2005
Posty: 2955
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse

PostWysłany: Pon 21:10, 17 Lip 2006    Temat postu:

bogini napisał:
i równie nieodkrywczej muzyki, która jest tym co każdy z nas przesłuchał już miliony razy w wydaniu o niebo lepszej nirvany, czy późniejszych puddle of mud, creeda itp

tych nazw nie umieszczałbym obok siebie
pachnie profanacją i to nie tych dwóch ostatnich

Coma tonie w morzu podobnych zespołów z Zachodu
o czym rozmowa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 21:42, 17 Lip 2006    Temat postu:

bogini napisał:
Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków
poczuj magię tych świąt czy co?


Jak widzisz, nie przywiązuję wagi do takich spraw, jak poprawne przytoczenie tego, jakże wysmakowanego, tytułu, co pokazuje jednoznacznie, że ani myślę zajmować się tym zespołem muzycznym. Bo nie warto, skoro go nie bardzo lubię. Mam rację ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mardy
sweet troubled soul


Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 3730
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:02, 26 Lip 2006    Temat postu:

znienawidzona:
PARIS HILTON Evil or Very Mad !!

ajjj! musiałam .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 32, 33, 34 ... 97, 98, 99  Następny
Strona 33 z 99

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin