Indie Rock & Stuff

nusek · Dołączył: 25 Cze 2008 Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów

'majty', 'męska muzyka', 'badminton', 'władca kół', mmm
lubię panów, nawet bardzo

Ciumok

Astrogirl

Nie słucham takiej muzyki,ale napatoczyli mi się przed Brettem to pooglądałam i zaskoczyło mnie bardzo-dobry koncert,fajne piosenki-zwłaszcza Majty,Sport i Badminton.
Da się posłuchać nawet przez delikwentkę jak ja,która ucieka od polskiej muzyki Laughing

rainscream

dziwne ze mnie jeszcze tu nei bylo i ze nei nawypisywalam ze ich kocham. hm.
KOCHAM.

JestemObok

miałam przyjemnośc bycia na ich koncercie we pieknym miasteczku łowicz.
wow.byli świetni.wogóle w tedy bardzo mnie to miasto pozytywnie zaskoczyło.z zakamarków ulic wyszli normalni(w moim rozumieniu) ludzie bo po 3 tygodniach tam zaczęłam wątpić czy w tym mieście ktoś nie wozi sie bmw nie szeleści ortalionem i nie świeci w oczy oczojebnym paseczkiem.

Panowie dali czadu.rodzinny interes popłaca.

Latia

to co zrobili na koncercie było świetne.
wyciągnęli wszystkie smaczki z płyty i dodali kilka nowinek.
na tyle dobrze, że nawet znielubiany 'badminton' wyszedł bardzo fajnie.

zjem ci chleb

a jak to wyglądało pod kątem miejsca? jakoś nie wyobrażam sobie takiego koncertu w filharmonii.

Latia

też mi było to sobie ciężko wyobrazić, bo do waglewskich pasuje mi bardziej przyciemniony, zadymiony klub.
jednak nie wyszło źle. z Godfatherem ostatecznie nie zajęliśmy swoich miejscówek, słuchaliśmy na stojąco bujając się i przytupując nóżkami.
naprawdę nie wiem, jak ci wszyscy ludzie mogli wytrzymać na siedząco.
swoje też zrobił fakt, że duża część publiki była w przedziale 35-45 lat.
pod kątem akustyki, wszystko oczywiście cycuś glancuś, ale świetnie też współgrały światła, dzięki którym zapomniałam, że mimo wszystko koncert odbywa się w filharmonii. klimat był.

robert

koncert w stodole był świetny, zarówno od strony muzycznej, nagłośnienia czy kontaktu z publicznością
i o ile na początku trochę kręciłem nosem na cenę biletu, to już po paru minutach grania wiedziałem, że warto za coś takiego dać o wiele więcej

godfather

od poczatku bylo wiadomo, ze zabrzmia swietnie, tzn ze wszystko bedzie dokladnie slychac. i bylo - mimo, ze chwilami odjezdzali w glosne gitarowe jazdy kazdy instrument dalo sie z latowscia wylowic.
obawy mialem co do klimatu, kumpel, ktory byl na koncercie mike'a sterna, gitarzysty jazzowego, opowiadal, ze filharmonia to nie jest najbardziej klimatyczne miejsce na ziemi. okazalo sie, ze mimo iz przez wieksza czesc koncertu najwiecej ludzi stalo na scenie [z siedzacym waglewskim], to zespol robil, co chcial. dawal czadu, tworzyl klimat, zartowal. to pierwsze zdjecie, ktore dodala latia to z moich ukochanych 'wakacji'.
duzo solowek na wszystkim na czym sie dalo - oczywisie gitarze, klawiszach, harmonijce ustnej, emadego na perkusji, utwory przearanzowane do cna - niespelna godzinna plyta - dwugodzinny koncert.
wlasciwie kazdy kawalek zabrzmial pieknie, z wspaniale rozbujanymi riffami z 'meskiej muzyki' i chyba 'majtow'.
swietny koncert, mimo, ze wielkich wzruszen nie bylo, to tez sie ich nie spodziewalem, wiec bylo zgodnie z oczekiwaniami w najgorszym wypadku.
mam nadzieje, ze wroca do wspolnego grania, choc waglewski zapowiedzial, ze to koniec prejektu waglewski fisz emade.
no i wspanialy zart waglewskiego 'prosze nacieszyc oko malym instrumentem pana macka... mam oczywiscie na mysli harmonijke ustna' ;]

Ciumok

Chyba się zgrali, przynajmniej tak wynika z waszych relacji. Szkoda, że widziałem ich wcześniej.

czołgaj się

tak, bo ty oczywiście wiesz lepiej od nich, co widzieli.

Ciumok

O co Ci chodzi?

godfather

jakby komus bylo malo zdjec latii, to nasza wspaniala gazetka uniwersytecka na swoim portalu zamiescila wiecej;]

[link widoczny dla zalogowanych]

Latia

ładne i w ogóle bardziej cacy, ale nie mają oświeconego fisza ;p