Indie Rock & Stuff

sHavo

Ja chyba wypadnę z tego obiegu, nie mam jak płacić przez neta a bym musiał odebrać dzień wcześniej na miejscu, co mnie nie urządza.

Ciumok

Dżizys, ale pierdoła z Ciebie. Nigdy się nie ogarniasz, Filipie! Razz

sHavo

Bo to skandal, żeby biletów w Empiku nie było!

Ciumok

Empik nie raz daje dupy ze ściąganiem wszystkiego, ale nie tylko Empik istnieje w tym kraju.

sHavo

W przypadku tego koncertu bilety można kupić już tylko płacąc doptplayem lub odbierając bilety na miejscu dzień wcześniej. Żadna z opcji mnie nie urządza.

Latia

było fantastycznie.
o wiele za krótko, ale wskaźnik megazajebistości na sekundę ani razu nie spadł.
jechałam tam z braku laku - bo event w warszawie nie wypalił, ale okazuje się, że junior boys to jest jeszcze fajniejsza muzyka koncertowo niż na płytach.
świetna, świetna impreza, gdyby faktycznie dali im więcej czasu na granie, to byłby to dotychczasowy koncert roku pobijający brmc ;p

Ciumok

Po ich koncercie w CDQ miałem podobne odczucia, pewnie im forma nie spadła Smile

Latia

pewnie, że nie.
jako próbka the equalizer i moje ulubione double shadow:
http://www.youtube.com/watch?v=S0sP0rrbyo8

snorri

dobrze, że ten dj nie był jako support bo by przerwali nam junior boys jak sie rozpetała ta druga burza Very Happy

najfajniejsze bylo under the sun a'la shoegaze. szkoda tylko, że wiekszosc publicznosci stanowily tyczki bambusowe =]

Szarlotka

tyczki bambusowe to plaga na każdym koncercie i żadna siła tego chyba nie zmieni.

nezkafe

było mega, ten kawałek bisowy, co to? total!

Latia

'under the sun' właśnie. w mega jebczej wersji :]

Kordian

Posłuchałem sobie ich dzisiaj pierwszy raz w życiu i... nie wiem, może mają jakiś seksapil, którego ja nie kleję, a Wy tak, ale imo siakieś wodniste i mało wyraziste to jest. Przypomina pierwszą płytę Human League, ale zdecydowanie wolę oryginał. Trochę mi w ogóle już brzydną te współczesne popłuczyny po synth popie.

Ciumok

Wierz mi, że oni na żywo brzmią inaczej. I lepiej jeszcze. A bisu w takim razie nie zmieniali.

Pan Karol

"Begone Dull Care" jest mega.

Cóż za zajebisty jest rok 2009 dla muzyki - mnóstwo świetnych płyt. Masakra.