Indie Rock & Stuff

Latia

nie mogę go słuchać na noc.
wieczorem jest idealny, wręcz z gównianego wieczora może zrobić coś wspaniałego, ale słuchanie go na noc jest dla mnie jak słuchanie marsa volty na ból głowy ;]

[2 strona ;p]

Lady

To prawda, ja też w końcu się poddałam. Trudno po Cave'ie o spokojny sen.

Lady

Czy nie uważacie, że 'Henry Lee' to najpiękniejszy damsko-męski duet EVER? Pikanterii dodaje mu fakt, że Nick Cave miał wtedy romans z PJ Harvey, ale w końcu wrócił do żony...

czołgaj się

Nie wiedziałem. Jest dobry, ale nie jestem NME i nie prowadzę rankingu najpiękniejszych duetów damsko-męskich.

Ale dzięki za podtrzymywanie tematu.

Lady

Tez nie prowadzę rankingu. Po prostu ten duet nie ma żadnej konkurencji.

gordon_cole

Ok, prawda jest taka, że od Cave'a i jego The Bad Seeds zacząłem słuchać Muzyki. Wcześniej byłem "niedzielnym słuchaczem" i jeszcze od czasu do czasu zdarzało mi się kupić Bravo czy inny Popcorn. Było to daaawnoo temu. A później usłyszałem "Murder Ballads". Płytę, po której wielu "konserwatywnych" fanów Nicka odwróciło się od niego. Całe to bzdurne gadanie o sprzedaniu się, komercji itd. No bo kto by wcześniej pomyślał, że on i ta mała blondyna od lokomotywy i ajszudbisołlaki, razem, wspólnie, pod rękę zaśpiewają? Herezja normalnie. A właśnie mnie (i pewnie wielu innych) właśnie wtedy chwyciło. Kylie okazała się przynętą, cały album wędką i tak zostałem złowiony. Pamiętam audycje Tomka Beksińskiego i jego tłumaczenia tekstów Cave'a. Pamiętam jak później zacząłem poznawać wcześniejsze dokonania jego i jego zespołów. Zabawne, że właściwie dzięki Kylie sięgnąłem nawet po The Birthday Party. Zabawniejsze jeszcze bardziej jest to, że mi sie podobało! Kto by pomyślał, niedawnemu czytelnikowi Bravo ;-) I tak to się zaczęło toczyć, bo przecież następna w kolejce do poznania była Polly Jean...

Późniejsze płyty jak wiadomo przyniosły ze strony Nicka wycofanie i wyciszenie. Było inaczej. Nie gorzej, ale właśnie inaczej. Jednak ostatni, studyjny, podwójny album nagrany z The Bad Seeds to po prostu mistrzostwo. Do słuchania na kolanach. Bezwzględnie. Nie ma zmiłuj się ;-)

I jeszcze dzięki Cave'ovi zawdzięczam jedną z piękniejszych przyjaźni w moim życiu. Może kiedys będę miał okazję mu za to podziękować. Osobiście :-)

FF

uwielbiam Nicka Cave'a. nie znam wielu jego płyt, ale to, co znam uwielbiam. czasem słucham jego płyty do snu - the boatman's call i nocturama ( mimo wszystko bez ostatniego, zabójczego, budzącego we mnie igromny niepokój - Babe, I'm On Fire). ale fajnie, że założony został ten temat. nie pozostaje nic innego, tylko włączyć Murder Ballads Wink

czołgaj się

poti

Na wstepie chcę napisać, że zajebiscie podoba mi isę ten post gordona, bo jest (przynajmniej takie sprawia wrażenie ;)) szczery i taki dośc autobiograficzny. A tak wogóle to ciekawa ta Twoja historia z tym Nickiem ;>

FF

swoją drogą pieśń Cave'a z Kylie to według mnie arcydzieło.

to znaczy takie typowo Cave'owe granie i wokal, ale ma w sobie to coś. może po prostu ten kobiecy głos wniósł tu aż tyle dobrego? Smile

czołgaj się

UWAGAAAAAAAAAA!!!
[link widoczny dla zalogowanych]

poti

bardzo dobra informacja, szczególnie, że to rzut beretem od moich urodzin ;)

czołgaj się

Ale to nie rzut beretem od mojego miejsca zamieszkania, i to nie jest dobra informacja.

poti

Też mam ten problem, ale probowałam podejść do sprawy optymistycznie ;/

Synaesthesia

Bardzo lubię Nicka. Uwielbiam dołować się przy "Into My Arms". Moim ulubionym utworem jest "The Weeping Song" za muzykę, za tekst i klimat. A teledysk do tej piosenki, w której płynie z Blixa Bargeldem w łódce po "foliowym" morzu, obaj są duchownymi i chleją wino z blaszanych kubków jest genialny! To utwór i teledysk "number one" mojego życia (obok "Loosing My Religion" R.E.M.) Ech, na sentymenty mi się zebrało Wink