Indie Rock & Stuff

dont panic

szczerze nie bardzo rozumiem zachwyty nad tą kapelką - wokal panny przyprawia mnie o mdłości. z japońskich wokalistek bardziej wolę już blonde redhead, a już naj naj - enon. na szczęście enon nowy wychodzi w październiku, więc fru mi z tym cienkuszem asobi seksu! Smile

Kul

To fakt- asobi seksu jest mocno przereklamowane. Początkowo zaintrygował mnie w nich właśnie ten wokal, ale po jakimś czasie zaczyna jednak irytować. Co do samej muzyki to są to mimo wszystko wielokrotnie odgrzewane kotlety....

x

sami jesteście przereklamowani i podgrzewani Very Happy

łapska precz od 'cytrynki'

just-shameless · Dołączył: 08 Wrz 2007 Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów

Pierwszym albumem jestem nieco rozczarowana, ale jesli chodzi o "Thursday" jestem jak najbardziej na tak.

PINK

bo na takie granie trzeba mieć fazę. ja np, mógbym tego śłuchać wogle z pominięciem wokalu (jako album instrumentalny) i też bym doznawał.

Kul

Ich debiutu nie słyszałem, więc się nie wypowiadam. Co do Citrus to ta płyta jest jak dla mnie zbyt wyraźnym nawiązaniem do MBV. Momentami wręcz nachalnie- takie strawberries, czy pink cloud tracing paper ... to już nie jest inspiracja-to jest zrzyna.
Z drugiej strony są na płycie kawałki, które mimo wtórności bronią się przebojowością lub nastrojem (thursday,springs).
Wiem że jak zrzynać to od najlepszych... ale mnie coś takiego nudzi na dłuższą metę

bouleau · Wysłany: Pią 22:32, 24 Mar 2017 Temat postu:

mam słabość do japońskich szugejzy, które połykam hurtowo.

z dyskografii asobi seksu wybieram dwie pierwsze płyty.
kolejne, bardziej popowe, już tak mnie nie kręcą.