Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

happysad :):
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Polish Radio
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Sob 11:58, 15 Wrz 2007    Temat postu:

co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 12:18, 15 Wrz 2007    Temat postu:

swojski. schabowy z kapustą.
z tym, że ja od schabowego nie uciekłbym, a do happysad nie chcę się nawet zbliżać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny99
Killamangiro


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 13:14, 15 Wrz 2007    Temat postu:

Przepraszam że się wtrące, ewentualnie prosze to wydzielić do innego tematu - nie znoszę stwierdzenia " NIEOSŁUCHANE uszy ", " osłuchanie " itd. To gadanie snobów, którzy myślą, że jak przesłuchają 78573442 płyt rocznie, to będą " obiektywni ". G*** ! Piotr Kaczkowski przesłuchał w życiu więcej płyt, niż my wszyscy razem wzięci, i co ? I promuje Comę !! " Osłuchanie " ( samo to słowo jest okropne ) nie jest ŻADNYM kryterium, i o NICZYM nie świadczy. Znam osoby, które przesłuchały o wiele mniej płyt niż ja, a potrafią doskonale rozróżniać dobra muzykę od złej ( oczywiście, w moim subiektywnym przekonaniu ).

Co do Happysad - dopóki nie posłuchałem, nie lubiłem Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Sob 20:02, 15 Wrz 2007    Temat postu:

Kaczkowskiemu też się buble zdarzają w subiektywnym przekonaniu wielu i to buble tak wielkie że raz nawet puścił shakirę (siekierę?) więc coma tu wymięka...
A osłuchanie ma jakieś znaczenie... jeśli przez całe życie ktoś ci będzie puszczał tylko i wyłącznie płytę Boney M to gwarantuje ci, że jak usłyszysz pierwszy raz dajmy na to Reda King Crimsonów to pomyślisz że radio "nie stroi"... a więc osłuchanie daje ci doświadczenie, dzięki któremu wiesz, że czasem tak "brudno" musi być... vide np. cytowana tu gdzies w temacie o youthach wypowiedz na temat Sonic Youth właśnie... Musisz znać sporo muzyki, by docenić tę bardziej wymagającą.

Czołgaj masz rację, schabowy stanowczo zbyt smaczny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Sob 21:27, 15 Wrz 2007    Temat postu:

shavo, zakladasz, ze nie mozna od razu zachwycic sie king crimson czy sonic youth a to gowno prawda. po prostu rzeczy ponadczasowe, genialne miedzy innymi dlatego sa ponadczasowe i genialne bo wszystko jest tam gdzie byc powinno. bo to, ze technika pare lat temu nie byla az tak rozwinieta. to, ze zyjemy w epoce cyfrowej jakosci dzwieku nie oznacza, ze nie mozemy docenic 'cieplego' trzeszczenia adapteru za pierwszym razem. z tego co piszesz wynikaloby, ze dopiero za ktoryms tam razem je docenimy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 22:32, 15 Wrz 2007    Temat postu:

happysad po prostu nie jest wart mojego czasu, tak jak wszystkie substancjalne przejawy tzw. rocka studenckiego. co gorsza, lubią go niektórzy ludzie, o których chciałbym mieć dobrą opinię, chciałbym je czasem bardzo bardzo lubić, a to niemożliwe w tak wielkim stopniu, jeśli ktoś słucha czegoś, czego wybitnie nie trawię, ba, czegoś, od czego mnie odrzuca, vide dżem i właśnie rock studencki, które na kształt wirusa rozprzestrzeniły się wśród młodzieńców i dam zaludniających uczelnie. student, jeśli już słucha rocka, to jest to coma, happysad, kult, pidżama porno. może znieść, a na ogniskach nawet śpiewa dżem. i z kim ja mam, do kurwy nędzy, rozmawiać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Sob 22:45, 15 Wrz 2007    Temat postu:

nie masz dobrej opinii o kims kto nie slucha tego co Ty?
smutnawe troche.
wiem, ze napisales ze chodzi o osoby ktore sluchaja czegos, od czego Cie odrzuca. ale to w duzej czesci to samo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 22:53, 15 Wrz 2007    Temat postu:

upraszczasz i dobrze o tym wiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Nie 0:20, 16 Wrz 2007    Temat postu:

uogolnienia sa krzywdzace, ale oddaja mniej wiecej stan rzeczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bogini
fin de siècle vanitas swing & chocolate


Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 2559
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zetdewu/wrocław

PostWysłany: Nie 1:30, 16 Wrz 2007    Temat postu:

happysad zagra nawet w zduńskiej woli co świadczy że jest zespołem naprawde marnym.
ja ostatnio spłodziłam autorską myśl że nie ma lepszej i gorszej muzyki ani lepszych i gorszych ludzi. są ludzie którzy na serio nie wiedzą co się dzieje w amerykańskiej alternatywie i świetnie sobie z tym żyją. nie zmienia to jednak faktu że ludzi z zainteresowaniami podobnymi do moich cenię dużo bardziej ze względu na ich unikatowość, ale w sumie to mam w dupie czego słucha koleżanka z którą i tak gadam głównie o ciuchach i facetach:)

a tak abstrahując to ja nie lubię muzyki której słucha Godfather i vice versa co nie przeszkadza nam radośnie konwersowaćSmile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Nie 9:28, 16 Wrz 2007    Temat postu:

bogini napisał:

ja ostatnio spłodziłam autorską myśl że nie ma lepszej i gorszej muzyki ani lepszych i gorszych ludzi.


to wcale nie jest autorska mysl;pp
twierdzili juz tak pitagorejczycy, ktorzy uwazali, ze prawda jednego czlowieka nie jest lepsza ani gorsza, ani prawdziwsza od prawdy innego czlowieka, mimo iz jest inna.no musialem, no.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Nie 10:16, 16 Wrz 2007    Temat postu:

godfather napisał:
shavo, zakladasz, ze nie mozna od razu zachwycic sie king crimson czy sonic youth a to gowno prawda. po prostu rzeczy ponadczasowe, genialne miedzy innymi dlatego sa ponadczasowe i genialne bo wszystko jest tam gdzie byc powinno. bo to, ze technika pare lat temu nie byla az tak rozwinieta. to, ze zyjemy w epoce cyfrowej jakosci dzwieku nie oznacza, ze nie mozemy docenic 'cieplego' trzeszczenia adapteru za pierwszym razem. z tego co piszesz wynikaloby, ze dopiero za ktoryms tam razem je docenimy.


No i akurat źle prawisz... ja akurat tak mam że jak te kapele usłyszałem to od razu mi sie spodobały... ale jest masa moich znajomych, którzy po usłyszeniu jakiegos crimsona stwierdzili ze to jakies gówno... więc twoja teoria znajduje zastosowanie do ludzi, którzy troche w muzyce siedzą...
W końcu każdy od czegoś zaczynał, ja jak byłem jeszcze dzieciakiem to słuchałem polskiego hip hopu (a to zamierzchłe czasy), a teraz tym wymiotuje... puść jakiemuś (sorry za słowo) skejtowi Lark Tongues In Aspic, to ci na pewno ołtarzyk postawi...

Czołgaj, z twoim podejściem musisz mieć strasznie dużo znajomych Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Nie 10:21, 16 Wrz 2007    Temat postu:

ja pierdole, shavo.
Ty pusciles paru swoim znajomym king crimson i bierzesz ich reakcje za pewnik, tak jest, tak bylo, tak bedzie. a ja uslyszalem epitaph kiedy bylem w gimnazjum w topie wszechczasow trojki i z kumplami sie zachwycalismy na drugi dzien co to za zajebista kapela, choc wczesniej tez roznych rzeczy sie sluchalo...

nie ma regul. jedni ludzie uslysza [niech juz bedzie] crimsonowskie red i odpadna inni beda musieli dojrzec do tej plyty a inni stwierdza ze to gowno bo to nie ich bajka muzyczna.
jestes strasznym ortodoksem jesli chodzi o muzyke i nie moge nie ulec wrazeniu ze ludzi ktorzy maja inne zdanie niz Ty masz za gorszych. przykladem chocby ci, ktorym bardziej podobal sie koncert muse nic bp.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Johnny99
Killamangiro


Dołączył: 22 Sie 2007
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 11:58, 16 Wrz 2007    Temat postu:

Cytat:
i z kim ja mam, do kurwy nędzy, rozmawiać?


Jakbym słyszał skejta studiującego w otoczeniu fanów amerykańskiej alternatywy Very Happy

Cytat:
są ludzie którzy na serio nie wiedzą co się dzieje w amerykańskiej alternatywie i świetnie sobie z tym żyją.


Niemożliwe !! Naprawdę są tacy ludzie ???!!! Jak oni żyją ???

<snobizm do entej potęgi - jacy to MY jestesmy UNIKATOWI..>

Pierwsza płytą, jaką usłyszałem w życiu w całości było Dark Side Of The Moon ( nie pamiętam dokładnie, ale musiałem mieć jakieś 6-7 lat ).. i podobała mi się strasznie ! NIE MA REGUŁ.

Kiedyś wymyśliłej teorię, ze stopień " obiektywizmu " w ocenianiu muzyki w stosunku do " osłuchania " przypomina krzywą Laffera. Czyli można wyróżnić osoby " niedosłuchane " ( znajomośc zbyt małej ilości albumów ), " osłuchane " ( znajomośc " optymalnej " ilości albumów ), i " przesłuchane " ( znajomość zbyt dużej ilości albumów ). Tylko osoby z kategorii środkowej potrafią zachować pewna dozę obiektywizmu w ocenianiu muzyki. I dla mnie np. Kaczkowski jest klasycznym przypadkiem " przesłuchania " - słyszał w życiu zbyt dużo muzyki, w związku z czym utracił zdolność do jej obiektywnej oceny ( czy przynajmniej w jakimś stopniu zobiektywizowanej - nikt nie jest obiektywny ), i dlatego zachwyca sie gównem w rodzaju Comy. Jeszcze dwie rzeczy z tej teorii wynikają: a) każdemu człowiekowi przyporządkowana jest inna " optymalna ilość " albumów; b) naturalną koleją rzeczy każdy, kto poznaje coraz więcej i więcej muzyki ( czyli każdy fan muzyki ), po pewnym czasie swoją granicę przekroczy, i zacznie wypisywać bzdury w recenzjach Very Happy ( na to są dziesiątki przykładów - Weiss umieszczający Green Day w swojej trójce ulubionych zespołów, Peel nazywający White Stripes najciekawszym zjawiskiem w muzyce od czasu Hendrixa itd.itp. ).

Przepraszam za wypisywanie bzdur na forum Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Nie 12:07, 16 Wrz 2007    Temat postu:

Johnny99 napisał:
Cytat:
i z kim ja mam, do kurwy nędzy, rozmawiać?


Jakbym słyszał skejta studiującego w otoczeniu fanów amerykańskiej alternatywy Very Happy

Cytat:
są ludzie którzy na serio nie wiedzą co się dzieje w amerykańskiej alternatywie i świetnie sobie z tym żyją.


Niemożliwe !! Naprawdę są tacy ludzie ???!!! Jak oni żyją ???


TAK! DZIEKUJE!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Polish Radio Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 7 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin