Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Joy Division
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
koks
the man who came to stay


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: war szał

PostWysłany: Nie 21:57, 23 Mar 2008    Temat postu:

może to kwestia mocnej psychiki Smile

należy też pamiętać o tej całej manii śmierci w rocknrolowym stylu, która miała opętać Iana. Zatem jego samobójstwo mogło nie być wynikiem załamania, tylko chłopak po prostu mógł pomyśleć "o jak umrę w takim momencie dla mojej kariery, to ludzie to zapamiętaja, a za dwadzieście pare lat nakręcą o mnie film" . tak czy siak, jałowe z deczka takie rozważania z cyklu "co miał na myśli bohater?", chociaż zaskoczyła mnie Twoja opinia ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
robert



Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 2419
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z kamionki

PostWysłany: Nie 22:07, 23 Mar 2008    Temat postu:

jakby miał umrzeć w rokendrolowym stylu, powinien wjechać bentleyem do basenu i się utopić Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koks
the man who came to stay


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: war szał

PostWysłany: Nie 22:14, 23 Mar 2008    Temat postu:

widocznie całą swoją kreatywność włożył w muzykę i te jego gierki w dziewczynami. Boże, jak zobaczyłam ten list "blablabla pozdrów Annik" to myślałam, że go zatłukę. Ciekawa jestem, jak faceci odbierają Iana. W sensie czy próbują go usprawiedliwiać itp. Jako przedstawicielka płci pięknej powiem tyle, że mimo całej sympatii do JD bardziej współczułam Deborze niż starałam zrozumieć Iana. Właściwie to do teraz wolę go nie rozkminiać, tylko przyjmować muzykę taką jaka jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciumok
członek rady nadzorczej


Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 8075
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:17, 23 Mar 2008    Temat postu:

koks napisał:
widocznie całą swoją kreatywność włożył w muzykę i te jego gierki w dziewczynami. Boże, jak zobaczyłam ten list "blablabla pozdrów Annik" to myślałam, że go zatłukę. Ciekawa jestem, jak faceci odbierają Iana. W sensie czy próbują go usprawiedliwiać itp. Jako przedstawicielka płci pięknej powiem tyle, że mimo całej sympatii do JD bardziej współczułam Deborze niż starałam zrozumieć Iana. Właściwie to do teraz wolę go nie rozkminiać, tylko przyjmować muzykę taką jaka jest.


Nie usprawiedliwiam zdrad, ale ten film powstał na bazie tego co mówiła Deborah. To trochę podkoloryzowana wersja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sune_rose
the man who would be king


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:29, 23 Mar 2008    Temat postu:

Dokładnie, cały 'Przejmujący z oddali' jest mocno subiektywny, czemu nie można się raczej dziwić, ale dla mnie Ian to po prostu koleś który strasznie pogubił się w życiu, do tego pisał świeytne teksty i był totalnie szczery w tym co robił. Czy był skazany na taką drogę upadku? Nie wiem, w moim odczuci w każdej sytuacji można coś dowrócić, ale wierzę, że problemy zdrowotne i egzystencjalne to mieszanka wybuchowa i ciężko w tym wypadku cokolwiek powiedzieć. Do tego zespół, sam grałem w kapeli i chociaż to kompeltnie ebz porównania, to wiem, że poza przyjemnością grania to czasem wiążą sie z tym ogromne problemy, wyrzeczenia itd. A JD byli na tyle specyficzni, że mieli jeszcze ciężej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koks
the man who came to stay


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: war szał

PostWysłany: Nie 22:32, 23 Mar 2008    Temat postu:

no tak, tylko teraz powstaje pytanie jak bardzo. bo ukazanie czegoś w filmie to jedno, ale jednak fakt pozostaje faktem.

sun_rise, uprzedziles mnie, teraz strasznie z dupy moj post wyglada Razz


Ostatnio zmieniony przez koks dnia Nie 22:35, 23 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sune_rose
the man who would be king


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:38, 23 Mar 2008    Temat postu:

spoko zdarza się, a poste jest ok Smile pytałaś jak to widzą faceci, więc starałem się coś nakreślić
Powrót do góry
Zobacz profil autora
x
rock 'n' rollin' bitch for you


Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 1682
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:52, 23 Mar 2008    Temat postu:

Ian był totalnym chujem. A dziś brak niestety takich ludzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciumok
członek rady nadzorczej


Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 8075
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:54, 23 Mar 2008    Temat postu:

W poprzednim numerze Wysokich Obcasów jest taki artykuł o Curtisie, który m.in. pokazuje te wszystkie różnice pomiędzy książką i rzeczywistością. Np. Annik nie była pięknością w stylu Jane Birkin tylko chłopczycą, punkówą w trampkach... To jest jednak tylko film.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koks
the man who came to stay


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: war szał

PostWysłany: Nie 22:58, 23 Mar 2008    Temat postu:

Guernica napisał:
W poprzednim numerze Wysokich Obcasów jest taki artykuł o Curtisie, który m.in. pokazuje te wszystkie różnice pomiędzy książką i rzeczywistością. Np. Annik nie była pięknością w stylu Jane Birkin tylko chłopczycą, punkówą w trampkach... To jest jednak tylko film.



tu mnie zdziwko złapało, chyba przeczytam tę książkę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ciumok
członek rady nadzorczej


Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 8075
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:01, 23 Mar 2008    Temat postu:

koks napisał:
Guernica napisał:
W poprzednim numerze Wysokich Obcasów jest taki artykuł o Curtisie, który m.in. pokazuje te wszystkie różnice pomiędzy książką i rzeczywistością. Np. Annik nie była pięknością w stylu Jane Birkin tylko chłopczycą, punkówą w trampkach... To jest jednak tylko film.



tu mnie zdziwko złapało, chyba przeczytam tę książkę!


Co oczywiście, wraca mój ukochany seksistowski wątek, nie zmienia faktu, że ta aktorka jest zajebista...Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zjem ci chleb
~


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 2829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z chlebaka

PostWysłany: Pon 0:51, 24 Mar 2008    Temat postu:

mz ograniczanie problemów curtisa do jego relacji z kobietami jest zbyt dużym uproszczeniem. życie takie nie jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rainscream
Killamangiro


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Skąd: Skąd:

PostWysłany: Pon 1:27, 24 Mar 2008    Temat postu:

podjeli najciekawszy i najwazniejszy temat: kobiety. lepiej wybrac sie nei dalo.
ale to fakt ze zycie takie nei jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tristan
bridegroom of the Goddess


Dołączył: 22 Paź 2005
Posty: 2955
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: je n'ai jamais eu d'adresse

PostWysłany: Wto 2:02, 25 Mar 2008    Temat postu:

przypominam, że mówię o filmie, nie o książce, czy o 'prawdziwym Curtisie', którego nigdy nie poznamy


Mademoiselle Koks, uczucia i przeżycia bohatera są w tym filmie kwestią podstawową, więc nie uciekniemy od tego tematu
może rzeczywiście planował samobójstwo w rockowym stylu, ale w filmie widać coś innego
w zamian jest przygnębiony kłopotami chłopiec szukający drogi ucieczki od odpowiedzialności za swoje własne życie
nie wygląda na szczególnie załamanego ani targanego straszliwymi niepokojami egzystencjalnymi
nie wiadomo, co zadecydowało o tym, że popełnił samobójstwo, czy to był nagły przełom, czy raczej długotrwały proces
w filmie nie widać jak cierpi
po prostu snuje się w kadrze i szuka tylnych drzwi, żeby wyjść z niewygodnej sytuacji, w którą sam się wpakował przez swoją niedojrzałość

kto się żeni w tak młodym wieku? kto zostawia żonę z małym dzieckiem prawie bez środków do życia?
nie mówcie mi, że jeśli mężczyzna tak postępuje, to jest w porządku
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bancodegaia



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Wto 12:24, 25 Mar 2008    Temat postu:

Tristan napisał:
zgadzam się z Panią co do Killersów

natomiast jeśli chodzi o film - bohater nie wydaje mi się wiarygodny jako samobójca
sprawia wrażenie trochę zagubionego, to wszystko, ale nie jest to człowiek stojący na krawędzi
myślę, że w najgorszych chwilach mojego życia wyglądałem/zachowywałem/czułem się bez porównania gorzej niż Ian Curtis wg autora 'Control'


Nie ma to jak 'skromność'. To jak według Ciebie powinien wyglądać 'wiarygodny' samobójca?

Moim zdaniem z krawędzi już nie jest daleko na sznur.


Ostatnio zmieniony przez bancodegaia dnia Wto 12:26, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Rule, Britannia! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następny
Strona 12 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin