Indie Rock & Stuff

Happy Junkie

właśnie słucham 'Myths of the near future'. może to będzie jedna z moich płyt 2007 Smile

ale zobaczymy, co będzie po kilku przesłuchaniach

Charlotte

ej no przesada trochę z tą płytą roku. poza tym już w styczniu typujecie? :>

Freak_lodz

to bedzie plyta roku...:p

to jest plyta roku...

Mardy

to jest płyta,która będzie zapewne w mojej czołówce przez długi okres czasu.. czy będzie płytą roku? czekam na Patricka..

'isle of her' jest świetne!

Cassi

robicie mi smaku, a ja tak grzecznie próbuję wytrwać do umieszczenia jej na półkach.. :>

Happy Junkie

Lady

Po pierwszym przesłuchaniu wrażenie jest pozytywne, choć próżno szukać kawałka na miarę 'Golden Skans'. Słabe punkty? 'Isle Of Her'.

Typowanie na początku roku nie jest przedwczesne. I Tristan, i ja typowaliśmy w lutym 2006 r. i już nam tak zostało - vide nasze posumowania roczne.

Klaudina

Mardy

Lady

Kłócić się nie będę.

Mardy

również nie mam takiego zamiaru.

Empress

a mnie tam 'Isle of Her' sie podoba i to bardzo.
a płyta roku jest dla mnie Patrick i nic tego nie zmieni.
Klaxons zaraz po nim i tez nie sadze aby to uleglo zmianie. Ale roznie moze byc.

she's hearing voices

mam juz kilka uwag: po pierwsze, nie pamietam,zebym zachlysnieta jakims nowym, choc niekoniecznie, zespolem, majac wczesniej sciagnieta z netu plyte, badz w posiadaniu demowki, zeby poniekad nowa aranzacja piosenek az tak mnie zaskoczyla!

Two Receivers: slucham sobie dla porownania 'starej' wersji, bo uszlom nie dowierzam jak mozna zrobic cos tak dynamicznego, ale i surowego, z tak dosc nijakiej piosenki! zwolnili nieco tempo, duzo basow (slucham plyty na 6 glosnikach, co ulatwia wylapywanie poszczegolnych dzwiekow).

Atlantis To Interzone: podobaja mi sie te koslawce na klawiszach, ekstradodatek, do megazmiksowanej piosenki, jak dla mnie to utwor, ktory jest esencja Klaxons: szal cial, umyslu, surowy krzyk, minimalizm slow, zgrabne chorki. We're fragments of fiction.
choc tu, niekoniecznie dobre wyszlo im kolejne zmniejszenie tempa.

Golden Skans - przyklad na to,ze Klaxons moze byl melodyjnym, delikatnym zepolem. Na plycie znow zwalniaja - troche sie to slimaczy. Moze nie zwrocilabym na to uwagi, gdyby nie fakt, ze doskonale znamy (i lubimy) poprzednie wersje - demowki.

Totem - nie poznalam, przysiegam! Po pierwszych taktach wydawalo mi sie, ze to jakies nowe Isle Of Her na przyklad! Totem jest ukryta perelka, megaenergia, teraz dodali jeszcze szczypte gitary, wypelnienie piosenki, ihmo. Nieziemskie na parkiet! Glos zlagodnial, odjeli kilka mocnych, czasami razacych w Totemie dzwiekow - np. koncowka.

As Above, So Below: Koncertowa wresja bardziej mi sie podoba. Moze musze sie przekonac. Ten szum przed refrenem w porownaniu z sama jego melodia mnie razi.

Isle Of Her - nuda. powaznie. I to gubienie rytmu jest denerwujace. mam wrazenie,ze skonczyly im sie pomysly, wiec eksperymentuja z dzwiekiem, ale wyszlo niesmacznie.

Grawity's Rainbow : moje wakacje 2006: Anglia, koncert Klaxons, 2 angielskie festiwale, kazdy spiewa GR! piosenka roku 2006! Na krytyke miejsca nie ma.
Podoba mi sie nienastrojona gitara tuz po refrenie! Nowa wersja jest lepsza. Btw: moj dzwonek w komorce, jaka mama dzwoni.

Forgotten Worlds: chyba najspokojniejsza na plycie. statyczna melodia, barwa glosu dosc wyposrodkowana, odpoczynek ?

MagicK: najlepsze w remiksach, moim zdaniem. Kosmetyczne zmiany na plycie, co cieszy, bo jak dla mnie ten kawalek jest tak wypasiony,ze jakiekolwiek dodatki moglyby przedobrzyc.

Not Over Yet: sliccczczczna piosenka. mialam kilka dni pod rzad (niedawno),ze sluchalam jej w kolko calymi dniami. najsmutniejsza na plycie, slodka i baardzo delikatna jak na Klaxons. byc moze sciaglelismy jakis czas temu wersje plytowa, bo zmian nie zauwazam.

4 Horsemen: niesprawiedliwosc tej plyty! Zamiast takiego zamkniecia plyty, mial byc Bouncer! Jak nie lubialm Horsemena juz wczesniej, tak teraz dodali do niego gotycki klimat: czarne, gardlowe wstawki glosowe. nie podoba mi sie. glowa mnie boli.

Ukryty utwor: bzyczaca pszczola, nie wiem, moze dodali go po to, by uzuplenic jakos te kilka krotkich, acz tresciwych, minut plyty ?
stracone kilka minut na czekanie na hidden track.

Plyta naprawde swietna, cieszy to,ze zespol nie spoczal na laurach, a dopracowal kawalki. Szkoda tylko,ze zwolnili nieco tempo w 3 pierwszych utworach, szczegolnie w Atlantis To Interzone.
Surowa, surowa, surowa, ale podkreslona lekka melodia smaczku dodaje!
Zmysl doskonaly. Brawa dla tych Panow!

Mardy

ładna recenzja.

właśnie!! zaskoczyło mnie to,że wśród utworów nie znalazł się 'the bouncer'..a szkoda. 'horseman'? zawsze lubiłam, teraz jeszcze bardziej.. a czekanie na 'ukryty utwór' denerwuje.. tyle dodam od siebie.

Ciumok