Indie Rock & Stuff

Lady · Wysłany: Czw 22:55, 29 Mar 2007 Temat postu:

Pracuję od lat nad moją najlepszą przyjaciółką. Skutek właściwie żaden.

x · Wysłany: Czw 22:57, 29 Mar 2007 Temat postu:

a dużo róźnej muzyki jej już pokazywałaś, czy zatrzymałaś sie na Matthew ? ; )

zawsze można trafić czymś ambitniejszym. sam w to nie wierzyłem, ale teraz wiem że tak jest.

bogini · Wysłany: Czw 23:07, 29 Mar 2007 Temat postu:

mój gust muzyczny jest odbiciem dwóch napotkanych na mojej drodze życiowej facetów Smile

mojego brata i mojego kumpla. chociaż to było tak że oni mi polecali coś co warto a ja sama kształtuję własną drogę wokół danego stylu. w ogóle często wykorzystuję ludzi żeby poznać jakąś ciekawą muzykę i chętnie sama polecam. ale to się sprawdza tylko z "popierdoleńcami" z fiołem na punkcie muzyki:)

sHavo · Wysłany: Pią 14:23, 30 Mar 2007 Temat postu:

No dokładnie... jeśli ktoś nawet polubi dajmy na to the killers to i tak nie wyrzuci z playlisty jakichs ATB czy Scooterów... jeśli natomiast muzyka to jego główna pasja, to możemy mieć nadzieję na ewolucje Very Happy

Lady · Wysłany: Pią 14:38, 30 Mar 2007 Temat postu:

x · Wysłany: Pią 14:59, 30 Mar 2007 Temat postu:

a takie Go! Team? czy tym podobne zespoły, którym blisko do rnb? pewnie lubi Scissor Sisters, czy Basemant Jaxx, a tu nie blisko jest już to dance-rock`a a anwet madchesteru.

dobra dobra... odpierwiastkowuję się od Matta ; )

Lady · Wysłany: Pią 15:02, 30 Mar 2007 Temat postu:

Największy problem to to, że niektórzy w ogóle nie lubią być nawracani.

x · Wysłany: Pią 15:06, 30 Mar 2007 Temat postu:

ale ja nie mówię o nawracaniu z ( sam nigdy tego nie robiłem, chyba że nazwać tym można pokazaniu na Youtube koledze BP, który niezbyt przychylnie na nich popatrzył ; ) ).

Lady · Wysłany: Pią 16:23, 30 Mar 2007 Temat postu:

No nie wiem, to co robię Agacie to chyba jednak jest nawracanie. Ona raczej nie lubi, kiedy ktoś jej coś wciska. Jest bardzo niezależna i ma swoje zdanie. Jak powie, że dla niej coś jest nieznośne, to jest nieznośne i koniec pieśni.

Ciumok

Mnie kształtowali brat i Trójkowy Express.

godfather

a mnie ksztaltowala przekora, generalnie sluchalem tego, czego w najblizszym otoczeniu nikt nie slucha.

moja rodzinna wies ma ok 2tys mieszkancow, a podczas pt i soboty, gdy sa imprezy w przeswietnej dyskotece 'paka' populacja skacze chyba do 2x tyle.

i ja tam mieszkam i ich wkurwiam, bo na wsi mowia ze slucham szatana Evil or Very Mad

JestemObok

ost. klasowa libacja u lochy, dziewczyny do mnie zapuść muzę no to zapuszczam przez następne 5 min. były ogólne konwulsje na tapczanie więc litościwie włączyłam im radiostacje od razu się cieszyli że coś normalnego a nie

sHavo

godfather... sorry, że znów wracam do tematu, ale czy właśnie słuchanie czegoś na przekór innym nie jest próbą udowodnienia sobie, że jednak ich muza jest zła dlatego iż jest ich? Ale mniejsza o to, pewnie nie o to ci chodziło...
U mnie na wsi pewnie mało kto wie co to rok, bo odwiedzają oni położoną o kilka kilometrów nieopodal równie, a nawet może bardziej równie dobra dyskotekę o wdzięcznej nazwie Kongo Very Happy

Na wsiach już chyba tak jest że 99% populacji stara się zlikwidować w sobie wszelki indywidualizm... z tym szatanem to bym się nie przejmował... większość wiejskich "chrześcijan" chodzi do Kościoła "bo trzeba" i tacy z nich chrześcijanie jak ze mnie żołnierz, więc mam to w dupie...

FF

Nigdy nie byłem na takiej wiejskiej dyskotece, ale w wakacje wybieram się na mały tour po Polsce. Mam nadzieję, że nadrobię zaległości.