Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

muzyczny obiektywizm
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gamiks
the man who came to stay


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 21:00, 21 Lut 2007    Temat postu: muzyczny obiektywizm

Czy w muzyce możemy w ogóle możemy mówić o obiektywiźmie? Każdy z nas ma swoje upodobania, każdemu podoba się co innego. Ale czy można stworzyć jakąś liste, czy spis kryteriów, wg których określalibyśmy obiektywnie dobrą muzyke?

moje rozwazania: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bogini
fin de siècle vanitas swing & chocolate


Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 2559
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zetdewu/wrocław

PostWysłany: Śro 21:49, 21 Lut 2007    Temat postu:

trudne pytanie ale jak dla mnie nie istnieje muzyczna obiektywność bo chociaż z większością ocen na takim porcysie się zgadzam to jak ktoś nie mający zupełnego pojęcia o muzyce mi wyskakuje że o gustach się nie dyskutuje albo w cięższych przypadkach de gustibus non est disputandum, następny argument to że mojej muzyki nikt nie zna, że to ja się nie znam itp
dżizas jak ja tego nienawidzę
a z drugiej strony jeśli ktoś się zachwyca gównem którego nienawidzę i wkręca mi że to ja się nie znam bo np happysad jest lepszy od "jakiegoś tam mojego rejdjohet" to ręce opadają
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrtchn
quadratisch. praktisch. gut.


Dołączył: 04 Paź 2005
Posty: 5697
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 21:51, 21 Lut 2007    Temat postu:

Nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cadio
the man who would be king


Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 1503
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa/Kielce

PostWysłany: Śro 22:20, 21 Lut 2007    Temat postu:

nie da sie operowac pojeciami, wg ktorych nalezy oceniac, bo sens tychze jest inny dla kazdego. i tyle na ten temat, bo jesli w warstwie jezykowej to jest niemozliwe, to nie ma co o tym mowic:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Śro 22:31, 21 Lut 2007    Temat postu:

ale śmieszny temat. przecież wiadomo, że obiektywizm to gówno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jarząb
golden boy


Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 2964
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: broken bricks

PostWysłany: Śro 22:34, 21 Lut 2007    Temat postu:

no tak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Śro 22:36, 21 Lut 2007    Temat postu:

w sensie, że nie istnieje. to zła metafora, (bo przecież gówno istnieje), ale za to mocno brzmi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konrad
Killamangiro


Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wieżowca

PostWysłany: Pon 23:42, 26 Mar 2007    Temat postu:

teoretycznie jest możliwy: jeśli np. stworzymy pełny metajęzyk muzyczny i ustanowimy pewną grupę ekspertów powszechnie przyjętych (grupa osób wykształconych w danej dziedzinie) jako grono opiniodawcze to w sumie jest szansa, że zrobi sie z tego podobny sposób wartościowania jak w przypadku sztuk plastycznych i muzyki klasycznej (tu co prawda grono opiniodawców, jak i odbiorców jest nieco hermetyczne). Ale czy to prowadzi w dobrym kierunku?... Moim zdaniem powinniśmy pozostać na płaszczyznie intersubiektywizmu, który będzie w sumie takim częściowo zobiektywizowanym poglądem danego środowiska.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Pon 23:47, 26 Mar 2007    Temat postu:

wartosciowanie muzyki dla mnie to fakt, czy cos wplywa na uczucia czy nie
czasami moga to byc blahe pioseneczki beatlesow z tego popowego okresu, czasem shine on you crazy diamond floydow.
dla mnie jest to jedyne kryterium oceny muzyki i jest ono jak najbardziej subiektywne.
i zgadzam sie z czolgajem. obiektywizm nie istnieje, a gowno tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konrad
Killamangiro


Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wieżowca

PostWysłany: Wto 9:17, 27 Mar 2007    Temat postu:

godfather napisał:
wartosciowanie muzyki dla mnie to fakt, czy cos wplywa na uczucia czy nie


a więc wartościujesz tylko pod kątem uczuć, podobno dobra muzyka według starej kultury japońskiej to taka, która nie powoduje żadnych uczuć - w europejskiej kulturze gamy jazzowe są najbliższym przykładem

godfather napisał:
czasami moga to byc blahe pioseneczki beatlesow z tego popowego okresu, czasem shine on you crazy diamond floydow.


no ale zarówno większość muzyki The Beatles, jak i Pink Floyd jest uznane przez większość społeczeństwa (opiniotwórczego, bo przecież nie chodzi o wszystkie grupy społ.) za arcydzieło, czyli generalnie uznaje się, że ta muzyka jest "obiektywnie" dobra (dla mnie intersubiektywnie, bo większość subiektywnych gustów daje jakiś intersubiektywizm)

godfather napisał:
dla mnie jest to jedyne kryterium oceny muzyki i jest ono jak najbardziej subiektywne.


jest to ocena dla ciebie (!) ale przecież nie chodziło w tym temacie o to czy istnieje subiektywizm (to jest jasne), ale czy da się jakoś uogólnić te gusta i zrobić coś w stylu quasi-obiektywizmu (jeśli tysiące ludzi na świecie uważają "Let It Be" za arcydzieło to chyba jakieś kroki w stronę obiektywizmu można poczynić (nie mówię, że będzie to naukowy obiektywizm Smile )

godfather napisał:
i zgadzam sie z czolgajem. obiektywizm nie istnieje, .


to też zależy gdzie

godfather napisał:
a gowno tak.


tu wreszcie się zgodzę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Wto 9:31, 27 Mar 2007    Temat postu:

konrad napisał:
godfather napisał:
wartosciowanie muzyki dla mnie to fakt, czy cos wplywa na uczucia czy nie


a więc wartościujesz tylko pod kątem uczuć, podobno dobra muzyka według starej kultury japońskiej to taka, która nie powoduje żadnych uczuć - w europejskiej kulturze gamy jazzowe są najbliższym przykładem


gdyby muzyka miala nie wywolywac uczyc, to bym sie nia w ogole nie interesowal i nie zajmowal

konrad napisał:
godfather napisał:
dla mnie jest to jedyne kryterium oceny muzyki i jest ono jak najbardziej subiektywne.


jest to ocena dla ciebie (!) ale przecież nie chodziło w tym temacie o to czy istnieje subiektywizm (to jest jasne), ale czy da się jakoś uogólnić te gusta i zrobić coś w stylu quasi-obiektywizmu (jeśli tysiące ludzi na świecie uważają "Let It Be" za arcydzieło to chyba jakieś kroki w stronę obiektywizmu można poczynić (nie mówię, że będzie to naukowy obiektywizm Smile )


nie chodzilo w tym temacie o subiektywizm, ale to zdanie bylo kontekstowo zwiazane z pozniejszym, ze obiektywizmu nie ma.

konrad napisał:
godfather napisał:
i zgadzam sie z czolgajem. obiektywizm nie istnieje, .


to też zależy gdzie


a gdzie czlowiek umie wyrzec sie wlasnych uczuc, wiary, wszystkiego co decyduje o jego zdaniu na jakis temat? obiektywizm to bezplodnosc wartosciowania i nadal uwazam ze nie istnieje. bo zdan jest tyle ile jezykow. to ze sa podobne gusta nie dowodzi istnienia obiektywnej oceny sytuacji

godfather napisał:
a gowno tak.


tu wreszcie się zgodzę[/quote]

yeah;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
konrad
Killamangiro


Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 794
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wieżowca

PostWysłany: Wto 9:52, 27 Mar 2007    Temat postu:

Cytat:
konrad napisał:
godfather napisał:
dla mnie jest to jedyne kryterium oceny muzyki i jest ono jak najbardziej subiektywne.


jest to ocena dla ciebie (!) ale przecież nie chodziło w tym temacie o to czy istnieje subiektywizm (to jest jasne), ale czy da się jakoś uogólnić te gusta i zrobić coś w stylu quasi-obiektywizmu (jeśli tysiące ludzi na świecie uważają "Let It Be" za arcydzieło to chyba jakieś kroki w stronę obiektywizmu można poczynić (nie mówię, że będzie to naukowy obiektywizm Smile )


nie chodzilo w tym temacie o subiektywizm, ale to zdanie bylo kontekstowo zwiazane z pozniejszym, ze obiektywizmu nie ma.


to może inaczej: jasne, że subiektywizm jest podstawą, każdy przecież wydaje subiektywne sądy, z tym chyba każdy się zgodzi, na ile jednak można to wszystko uogólnić? jak dla mnie do intersubiektywizmu możemy się posunąć (duża grupa podobnych sądów), ale do pełnego obiektywizmu nie (ale w sumie jest jakaś próba obiektywizowania)

Cytat:
konrad napisał:
godfather napisał:
i zgadzam sie z czolgajem. obiektywizm nie istnieje, .


to też zależy gdzie


a gdzie czlowiek umie wyrzec sie wlasnych uczuc, wiary, wszystkiego co decyduje o jego zdaniu na jakis temat? obiektywizm to bezplodnosc wartosciowania i nadal uwazam ze nie istnieje. bo zdan jest tyle ile jezykow. to ze sa podobne gusta nie dowodzi istnienia obiektywnej oceny sytuacji


tu bardziej chodziło mi o fakt, że fachowcy muzyczni, np. zajmujący się muzyką klasyczną lub wogóle dźwiękiem jako takim, kłócić by się mogli, bo pomijając lwią część (czyli uczucie i wrażenie) coś tam o tym dźwięku nauka by mogła powiedzieć ( i to nauka ścisła) Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JestemObok
Killamangiro


Dołączył: 24 Mar 2007
Posty: 636
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź\\ szaro-szarawe bloki

PostWysłany: Wto 12:53, 27 Mar 2007    Temat postu:

wg. mnie obiektywizm w kwesti muzy ki nie istnieje ... bo muzyka to uczucia a wobec uczuć nie można być obiektywnym
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Wto 15:53, 27 Mar 2007    Temat postu:

Hmmm... niby nie istnieje ale... chodze do jedynego LO w mojej okolicy przez co jest ono najlepszą szkołą ... zainteresowania muzyczne ludzi różne, choć ostatnio zjawiło się sporo dresiarstwa z wiejskich dyskotek i mimo że ludzie w porządku to wiadomo, muzyki nie trawię... No i wszystko było w porządku gdyby nie to że część ludzi mimo że dość inteligentnych i niezłych w fizie czy chemii (a to jest zmora mojej szkoły) słucha takiego techno... i to takiego typowego z rytmem umc umc ze stopą na raz a hihatem z kompa na dwa... muzy tak prymitywnej, ze w ogólnie nie dosyć że nie mogącej wywołać jakichkolwiek uczuć to nieniosącej ze sobą żadnego przekazu... ok, powiecie że to sprawa tych ludzi... no ok, ale wydaje mi się że człowiek inteligentny zwykle słucha, czyta, ogląda inteligentne rzeczy, niebanalne, nieprostackie... i powiecie znowuż że każdy słucha tego co lubi... ale jakby się nie zastanawiać, niektóre "przeboje" są wręcz wpychane w świadomość słuchacza rozgłośni typu RMF FM czy Radiozet a on twierdzi ze mu się to podoba... no nie dziwota, skoro to jest jedyna muzyka do której ma dotrzeć, bo owe rozgłośnie ambitniejszych rzeczy puszczać nie zwykły... i bynajmniej nie oceniam ludzi po tym jakiej muzyki słuchają, ale w kwestii muzycznego obiektywizmu uważam, że są przypadki, które winny być przez ogół uważane za denne, jednak nie są... bo cZęsto słuchacz któremu się coś podoba nie ma świadomości istnienia rzeczy, które dopiero można nazwać muzyką... peace...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
x
rock 'n' rollin' bitch for you


Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 1682
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:36, 27 Mar 2007    Temat postu:

i co w tym dziwnego? my jesteśmy jacyś pierdolnieći, bo szukamy muzyki ponad normę. czytamy o niej, dowiadujemy się z różnych źródeł i słuchamy jej na okrągło. oni, ci normalni ludzie, tego nie potrzebują. wystarczy im taka właśnie muzyka - albo beyonce, czy justin w radio dla rozerwania się, albo dla uspokojenia jakiś lajcik z romantycznym tekstem spod znaku np. natalii oreiro, albo do zaspokojenia samczego popędu muzyka techno. i ja się wcale nie dziwię temu. i co najciekawsze to ludziom wystarcza, bo badania radia najpopularniejsze przeprowadzają wśród ludzi, dlatego w radio 'tyle komerchy etc'.
gdy ktoś chcę siegnać po coś ambitnego, to siegnie (bo możliwosci są wielkie ku temu). a zwykły zjadacz chleba zostanie przy nieskomplikowanej, niewymagajacej od niego muzyce. i tyle. nie am sie co rozwodzić nad inteligencją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin