Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna Indie Rock & Stuff
towarzystwo wzajemnej adoracji pod przykrywką forum ambitnej muzyki popularnej
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

My a inne fora i portale muzyczne /Porcys, Screenagers etc./
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 21:19, 21 Mar 2008    Temat postu:

girlfromipanema... wtórność materiału- przecież nikt z nas się nie oszukuję, że ta cała nowa fala niczym pionierskim nie jest. Nawet znając pobieżnie np. Gang of Four każdy słyszy ich echa we Franzach czy Bloc Party... do tego na prawde nie potrzeba znać nie wiadomo jak wielkiej ilości muzyki. Tak zresztą jest z większością współczesnej muzyki, nie potrzeba nie wiadomo jakiej wiedzy, żeby tu i tam dostrzec wtórność. Płyt nie opisuję konkretnie, bo nie mam czasu na pisanie całych recenzji, ale wierz mi, że niektóre rzeczy o których piszą Porcysowi redaktorzy to rzeczy tak wywalone na pierwszy plan że bógwie kim być nie trzeba by je spostrzec. Nie twierdzę, że zrobiłbym to lepiej, w końcu oni mają w tym dużo większe doświadczenie, ale piszesz o nich jakby byli jakimiś wieszczami.
Co do mojego zespołu- nie słyszałaś nic dotąd, zresztą nie ma poza nami nikogo kto by słyszał coś konkretnego, więc z opiniami się wstrzymaj- to bynajmniej nie jest zuchwalstwo, po prostu oddaj nam sprawiedliwość. Dla przykładu- odrzucamy 90% rzeczy które choć trochę wydają nam się być wtórne. U Carsów Modest Mousem jedzie na kilometr w bardzo wielu miejscach. Choć to oczywiście nie jest żaden wyznacznik jakości, na razie siedzimy nagrywamy, być może niedługo już będziecie mogli poznać tego efekty, choć widzę, że girlfromipanema będzie raczej sceptycznie nastawiona. Nie powiedziałem też że wszyscy znają się tak samo, proszę, czytaj trochę uważniej. Po prostu uważam, że rzeczy wielkie, jak choćby wspomniany AC doceni każdy, bez zbędnego popisywania się wiedzą muzyczną, bo oni nie zżynają od nikogo, więc niewiadomo jaki bagaż doświadczeń muzycznych tu nie pomoże.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 21:21, 21 Mar 2008    Temat postu:

mam taki nieśmiały wniosek, że skoro sami doszliście już do wniosku Ewy, że Was jednak trochę nudzi gadanie o muzyce z tej półki i nie podniecają Was tak nowe płyty (i stare chyba też nie, skoro o nich nie bardzo się tu rozmawia) - może czas się trochę otworzyć? nie chcę tu nikogo nawracać, ale chyba niezbyt fajnie, jeśli się tym interesujecie, a nie macie co powiedzieć.
(chyba, że to tylko spostrzeżenie Godfathera i nie mówicie, bo łatwiej Wam napisać jednozdaniową wypowiedź nt. tego co robicie czy czego słuchacie, bo to raczej przypadłość ogólnointernetowa i jedynym ratunkiem byłoby chyba go zamknąć)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Pią 21:31, 21 Mar 2008    Temat postu:

wiesz, mozna tez napisac, ze bogini ostatnio nie pisze o muzyce tylko o tym, ze nie piszemy o muzyce;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 21:32, 21 Mar 2008    Temat postu:

Do girlfromipanema
No dobra, ale ty przecież również nie bierzesz jakiegoś czynnego udziału w dyskusjach. Chodzi o to, że ja np. jestem ciągle otwarty, zdaje sobie sprawę jak zepsuty jest brytyjski rynek, jak mało porządnych kapel wychodzi, jak bardzo nie lubię jakiś The View czy nie przymierzając The Cribs. Ale wciąż powstają perły, to forum pełni ostatnimi czasy raczej funkcję towarzyską i nie ma przecież w tym nic zdrożnego. Na dobrą sprawę indie rock dla wielu z nas jest wyłącznie jednym ze wspólnych mianowników. Dla przykładu, ja ostatnio siedzę trochę więcej w elektronice, Godfather zawsze lubił motorheada, a czołgaj dzięki Lounge Lizards kupił saxa. Wszyscy jesteśmy na jednym forum i mnie to absolutnie nie przeszkadza. Szkoda tylko, że wypominacie to, jak to niby na tym forum w ogole sie o muzyce nie gada, a sami nie napędzacie muzycznych wątków rzeczami nowymi.


Ostatnio zmieniony przez sHavo dnia Pią 21:33, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
godfather
son of a gun


Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 8492
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: mam wiedziec?

PostWysłany: Pią 21:36, 21 Mar 2008    Temat postu:

a jestem otwarty, a wy nie, wy mowicie ze nie pisze o muzyce, a sami nie piszecie...

to juz schodzi na jakies smieszne wypominanie.
moze w ramach pracy domowej zamiast pisac o tym, ze nie pisze sie tu o muzyce bedziemy po prostu pisac o muzyce?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 21:38, 21 Mar 2008    Temat postu:

Wreszcie ktoś to rzekł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:01, 21 Mar 2008    Temat postu:

sHavo -> nie zauważyłam tego posta przed moim, sorry. akurat takie oczywiste oczywistości jak Gang of Four u Bloc Party pewnie zauważyłaby nawet moja siostra. jeśli uważasz, że chodzi mi o to albo o podobieństwo wokalu Curtisa i Banksa, to znak, że chyba jednak się nie rozumiemy, i wciąż mamy horyzonty wielkości mojego pokoju (tutaj też zaznaczam, że z tej perspektywy muzyka rzeczywiście topi się we własnym sosie i nie ma sensu rozmawiać). zgadnij jakim artystom w książeczce do "Person Pitch" dziękuje Panda Bear, zamiast bawić się paradoksami, każąc mi wierzyć w truizmy, też mam uszy :>
i nie robię tu z nikogo wieszczy, a w normalnych warunkach nawet jestem daleka od takiego stwierdzenia, ale zestawiając pewne fakty- redaktorzy Porcysa wychodzą po prostu w korzystniejszym świetle.

co do tego, że nie piszę o muzyce, to jak ostatnio próbowałam- moi rozmówcy nie wiedzieli co to indie pop, a najbliższe dyskusji było stwierdzenie kogoś tam, że ściągnął dyskografię zespołu i czeka na nową płytę. dzięki, ale wolę inne piaskownice.


Ostatnio zmieniony przez girlfromipanema dnia Pią 22:02, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 22:32, 21 Mar 2008    Temat postu:

Nie mam Person Pitch, ale planuje w końcu ją nabyć. Nie ważne komu dziękuje Panda, dla mnie jest geniuszem, to mi wystarcza, nie wierze żeby mając taki łeb musiał czerpać z kogokolwiek. Podobieństwo o którym mówisz to właśnie jest kwintesencja, tylko w bardzo czytelnych przypadkach możemy mówić o braku oryginalności. Jeżeli u kogoś słychać jakieś małostkowe cząstki brzmienia, to nie jest to nic złego i nie skreśla go jako artysty oryginalnego, bo w innym przypadku tylko Animal Collective zasłużył na taką łatkę w XXI wieku. Zresztą patrząc na twoje podsumowanie roku mam zbliżone typy, więc nie rozumiem zarzutu zamknięcia się na coś.
A przewaga Borysa polega na tym, że on ma czas/pieniądze, żeby przesłuchac 300 płyt w roku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
girlfromipanema
Killamangiro


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 22:53, 21 Mar 2008    Temat postu:

sHavo -> to jeszcze o tym pogadajmy, zamiast ciągle kłócić się w tym dziale o głupoty :> wcale nie twierdzę, że wszyscy tutaj się duszą w nudnej gitarowej muzyce na jedno kopyto.

i nie zarzucam broń Boże "Person Pitch" wtórności, tylko mówię, że chodziło mi o wyłapywanie nieoczywistych rzeczy raczej. oczywiście, że tak na poważnie trudno go z kimkolwiek porównać i sklasyfikować (swoją drogą, w moim podsumowaniu brzydko go potraktowałam, bardziej go trochę lubię niż mi się w tym pośpiechu przedsylwestrowym wydawało), można się tylko bawić w wyszukiwanie nawiązań.

a co do Borysa to być może właśnie takie czynniki stawiają go pod względem wiedzy muzycznej nad Tobą czy moim zdaniem większością ludzi w Polsce (z czego on zdaje sobie sprawę i to jest największym nieszczęściem) i nikt Ci tego nie zarzuca, po prostu tak jest. możesz go najwyżej gonić jak Ci bardzo zależy, a jakoś nie odniosłam takiego wrażenia :>

edit: jakby co to kończę już tu albo przynajmniej zmierzam do końca, bo wydaje mi się, że Dejnarowicz mi spod łóżka wyskoczy, a gonić go będą tłumy haterów Porcysa.


Ostatnio zmieniony przez girlfromipanema dnia Pią 22:57, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sHavo
Mistrz śniętej riposty


Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 5797
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: chyba ty, tej

PostWysłany: Pią 23:12, 21 Mar 2008    Temat postu:

No Borys ma tą przewagę i ja mu jej nie odbieram. Ale w chwili obecnej, gdy on tylko słucha i piszę, ja gram, komponuję, lub mixuje materiał amatorsko nagrany dzięki błogosławieństwu techniki jakim jest dobry laptop. A takie coś całkowicie absorbuje uwagę. Skupiam się obecnie głównie na graniu, nieważne jak to wychodzi, nie mnie to oceniać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zjem ci chleb
~


Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 2829
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z chlebaka

PostWysłany: Pią 23:37, 21 Mar 2008    Temat postu:

czytam i oczom nie wierzę; stawianie kogoś ponad innymi ze względu na ilość przesłuchanych płyt to jakaś dziecinada jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czołgaj się
zły syn dla matki


Dołączył: 31 Paź 2005
Posty: 7370
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pią 23:37, 21 Mar 2008    Temat postu:

a słyszeliście, że nie ma już takiego zlepku trzech dźwięków, który nie byłby już kiedyś gdzieś zagrany ? ktoś to kiedyś tam zbadał i stwierdził. naukowo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady
amoureuse de Paname


Dołączył: 02 Paź 2005
Posty: 14176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Paname

PostWysłany: Pią 23:45, 21 Mar 2008    Temat postu:

twilite kid napisał:
I jakiekolwiek by teraz głupoty nie padły ze strony Guerniki i Zjemcichleba, milknę. Ale tylko i wyłącznie z szacunku dla Administracji.

Ale my [ja] nie chcemy, żebyś milczał. Chcemy, żebyś pisał jak najwięcej, bo jeden twój post jest wart więcej niż sto innych tutaj.

Co niech wystarczy za mój komentarz do całej tej dyskusji.



bogini napisał:
ile <ilu?>z was jarało się qtsa już w 2002

Ja w 2000 przy 'R'.

Cytat:
gnuśniejecie w obrębie tych samych bandów lub ewentualnie ich kalek.

ja sama siebie uważam za osobę która nie zna się na muzyce, ale jakoś poszerzam zakres muzyki którą znam, zamiast podniecać się ciągle tym samym.

True, true.



Zamiast pretensji do wielkości radzę wszystkim założyć słuchawki na uszy i odrabiać muzyczne lekcje.


Ostatnio zmieniony przez Lady dnia Pią 23:54, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
x
rock 'n' rollin' bitch for you


Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 1682
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 0:19, 22 Mar 2008    Temat postu:

Jak byłem w knajpie, to miałem podobną rozmowę na temat: czy pisarz idący własną ścieżką, innowacyjny, wzoruje się na innych, czy ważne są dla niego inspircje, jak ważne (nawet procentowo), czy to epigonizm, czy tylko wpływ poprzednika na jego styl, ile trzeba przeczytać, aby dobrze coś sklecić.
To samo widze tutaj na temat artystów, na temat recenzji, pisania o muzyce. Tyle, że nam udało się dojść do chwiejnego, ale jednak, consensusu w 10 minut. A wy się tak będziecie ciągnąć za języki. Zastanawiam się szczerze 'po jakiego wała', ale wasza wola.
Powiem tylko:
-nie nie trzeba znać miliona płyt by móc stwierdzać co jest najlepsze, jest chyba coś takiego jeszcze jak wrażliwość muzyczna, czy jak sie to zwie (pamiętacie pewnego heretyka na forum scr o nicku jackeill? no własnie, choć czasem ciekawe rodzynki znajdywał, ale to eot)
- należałoby zamknąć człowieka w klatce w dżungli albo najlepiej na pustyni z jakimkolwiek instrumentem, by wykazał się w pełni nowatorstwem ;niemożliwym jest by w dzisiejszych czasach człowiek nie posłuchał czegokolwiek, i nastepnie by to wpłyneło na jakiego karierę muzyczną (jeśli mówimy o potencjalnym muzyku)
- gdyby nie takie opiniotwórcze portale sięgajac od pitchforków po polskie podróbki to nie wiedzielibyśmy czym jest Gang Of Four, i Bloc Party by się nam kojarzyło co najwyżej z Republiką, bo ojciec gdzieś płytę schował, tam gdzie martenowski stawiał piec; nalezy się przyzwyczaić, że istnieją wyższe instytucje które wpierw pokazują drogę, zawsze są, nawet w naturalnym środowisku, aby potem możliwe było usamodzielnienie się; dlatego nie ma co szarżować ze swoją wiedzą i erudycją na temat 'jak ja rozpoznaję podobieństwa;czego to ja nie słucham' i takie tam; gdyby nie te portale to naprawdę dalej możliwe że siedzielibyśmy w krawczyku czy feelu, jak większość młodzieży ( w najlepszym razie słuchalibyśmy happysadu)

W sumie sam nie wiem o co tu c`mon.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rainscream
Killamangiro


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 693
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Skąd: Skąd:

PostWysłany: Sob 0:48, 22 Mar 2008    Temat postu:

jeszcze tam sie udzielam. dnb.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Indie Rock & Stuff Strona Główna -> Jukebox Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin