Indie Rock & Stuff

sHavo

Człowieku, ja oba te kawałki grałem w wykonaniu orkiestrowym z, uwaga, orkiestrą! Razz

Więc dla mnie aranżacyjnie czy kompozycyjnie to po prostu oczywistość. Dlatego jako kontrapunkt postawiłem np. porąbane Strawberry Fields. Nie przeczę że Hey Jude czy Yesterday są zajebiste, ale
a) Beatlesi mieli mnóstwo lepszych kawałków
b) Tam widać tylko ich zmysł melodyczny

godfather

ale po co to rozbierasz na czesci pierwsze? czemu nie cieszyc sie po prostu piosenka?
oczywiscie ze mieli lepsze piosenki. ale piekno tkwi w prostocie srodkow.

Lady

'Wszystko, co zrobiłeś, to Yesterday...' Wszyscy muzycy świata zaprzedaliby dusze diabłu, żeby móc podpisać tę piosenkę swoim nazwiskiem.

zjem ci chleb

to jest jedyna kapela której słuchali moi rodzice i teraz słucham ja. wątpię by w przyszłości jakiejkolwiek grupie udało się stworzyć równie ponadczasową muzykę.

kiedyś ich nie doceniałem i jest coś w tym co napisał sHavo, że te najbardziej wyświechtane kawałki potrafią skutecznie zniechęcić; do dzisiaj na sam dźwięk "all you need is love" czy "hey jude" pasuję.
a przecież wspomniane już "yestreday" i "eleanor rigby" albo "let it be" albo "hey bulldog" to r.e.w.e.l.a.c.y.j.n.e piosenki.

a "obladi oblada" do końca życia będzie mi się kojarzyć z serialem "dzień za dniem", który oglądałem będąc małym szkrabem,

Lady

'Dzień za dniem', tak jak 'Cudowne lata' = 'With A Little Help From My Friends'.

zjem ci chleb

a gdzie w "cudownych latach" była "with a little help from my friends"?

Lady

No przecież w czołówce! W wykonaniu Joe Cockera!

godfather

w wielkim wykonaniu, trza dodac.

zjem ci chleb

rzeczywiście, ale ta wersja cockera jest tak różna od oryginału, że nie rozpoznałem tej piosenki.
a w "dzień za dniem" to kubek w kubek, dlatego zostało wspomnienie z dzieciństwa.

godfather

cocker ja przearanzowal a linie wokalu wzial chyba z chorkow. a moze po prostu tak to brzmi na haju, nie wiem;]

Lady

Był wtedy na haju, był nawalony jak stodoła, ledwo stał. Tę wersję znam lepiej niż wersję Beatlesów.

godfather

ale mowisz o woodstocku 69?

Mieszko

pamiętam tylko jego charakterystyczne ruchy, ale ze nawalony był to ja nie wiem.

Lady

Słyszałam, że był nawalony kiedy to nagrywał. Zresztą mało kto i mało kiedy nie był wtedy nawalony.

sHavo

Dobra, przyznaję że Yesterdaya osądzam zbyt subiektywnie- pod kątem ogrania, a grałem to zbyt wiele razy. Geniuszu melodii samej nie przecze.