Indie Rock & Stuff

cala plyta jest swietna, choc od takiego klimatu zyly same sie otwieraja. ja lubie jeszcze 'push the sky away', bo to oblednie smutna i piekna nuta.

nowa plyta jest kozacka. wydawaloby sie, ze juz sie stoogesowo nie da, bo prawie kazdy umie grac na gitarze i te gitare nagrac, a tu prosz.

bardzo ladna plyta. fajny opener w postaci covera younga, a potem jeszcze ladniejsze 'kill for love'. ale chyba najladniejsza z tego wszystkiego jest okladka

ekhm... 'octopus' garden'?;]

jutro koncert we wroclawiu, pojutrze w warszaie. ktos poza mna na jutrzejszy sie wybiera?;>

jacek solo bedzie wydawac. i dobrze, bo dawno nie spiewal i nie gral na gitarze. jest i [ladny] singel:

http://pitchfork.com/news/45266-jack-white-announces-solo-album/

troche tak. ale cantat troche bardziej chce, niz moze chyba. poza paroma momentami mnie zmeczyl, ale moze sprobuje jeszcze raz.

o, jak cantat nagral, to ja poslucham.

jest swietna, z przymruzeniem oka, ale chyba troche zbyt 'blaha'. wolalem brothers.

nigdy nie przyzwyczailem sie do albumowej wersji 'in the room...', dlatego te wypada miec zawsze pod reka;]

http://www.mediafire.com/?ntwicglz0yd

a tu cos dla fanow zarowno aktorskich, jak i woklanych popisow ryana;>

http://www.youtube.com/watch?v=ykgRDSJ6onE

tak czas, ze sa bardzo o propos. u m ...

chicago!

rozne, ale jednak nie.

tak samo mocno jak wikipedie?;]

tak czy owak, slabizna z tym reedem. zastrzelic ich chyba trzeba.

nie bardzo ich